W styczniu w IV rundzie Australian Open Venus Williams pokonała Agnieszkę Radwańską i osiągnęła swój pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał od US Open 2010. W Ad-Dausze obie zawodniczki spotkały się ponownie i również tym razem lepsza okazała się Amerykanka. Była liderka rankingu podwyższyła na 7-4 bilans meczów z krakowianką i po raz pierwszy zagra w półfinale turnieju w stolicy Kataru. We wcześniejszych dwóch startach Williams wygrała tutaj łącznie dwa mecze.
[ad=rectangle]
Efektowny forhend dał Williams trzy break pointy w pierwszym gemie I seta. Radwańska podanie na sucho oddała psując dropszota. Podwójnym błędem Amerykanka dała Polce okazję na 2:2, ale obroniła się odwrotnym krosem forhendowym. Dla krakowianki była to jedyna okazja na odrobienie straty przełamania. W 10. gemie była liderka rankingu wygrywającym serwisem wypracowała sobie setbola, ale zmarnowała go wyrzucając piłkę poza kort. Szybka akcja głęboki serwis - forhend po linii dała jej drugą piłkę setową. Set dobiegł końca, gdy forhend Radwańskiej okazał się za długi.
W drugim gemie II seta Williams popełniła podwójny błąd, a kończący return dał Radwańskiej break pointa na 2:0. Amerykanka obroniła go asem (prędkość serwisu 192 km/h), a po chwili jeszcze jednego kombinacją forhendu i drajw woleja. Kolejne dwa punkty padły łupem Radwańskiej, która kombinacją krosa bekhendowego i smecza wymuszającego błąd zaliczyła przełamanie. W trzecim gemie Polka odparła pierwszego break pointa, ale przy drugim wyrzuciła bekhend. Bekhend po linii przyniósł krakowiance dwie okazje na 3:1. Wykorzystała już pierwszą kombinacją ostrego returnu i forhendu. W szóstym gemie Williams zniwelowała dwa break pointy, ale trzeciego Radwańska wykorzystała kontrą forhendową wymuszającą błąd. Polka zmarnowała pierwszego setbola, ale instynktowne minięcie forhendowe dało jej drugiego. Wykorzystała go precyzyjnym slajsem wymuszającym błąd.
W gemie otwarcia III seta Williams od 40-15 straciła trzy punkty, ale Radwańska zmarnowała break pointa wyrzucając loba. Kolejną szansę na przełamanie Polka miała przy 1:1, ale zepsuła prosty return. W czwartym gemie Amerykanka popisała się potężnym returnem wymuszającym błąd oraz kończącym forhendem, a wolej bekhendowy dał jej dwa break pointy. Pierwszego krakowianka odparła krosem forhendowym, ale przy drugim forhend wyrzuciła. Bekhendem po linii Williams obroniła się przed przełamaniem w piątym gemie. Miała trzy break pointy na 5:1, ale dwa zmarnowała, a trzeciego i czwartego obroniła Radwańska, odpowiednio świetnym dropszotem oraz kombinacją bekhendu po linii i smecza. Polka ostatecznie jednak oddała podanie podwójnym błędem. Seria kapitalnym returnów dała krakowiance przełamanie na sucho w siódmym gemie, a w ósmym wróciła z 15-30 i poprawiła wynik na 3:5. W dziewiątym gemie Williams od 15-30 zdobyła trzy punkty. Mecz zakończyła forhendem po linii.
Radwańska miała w meczu z Venus lepsze i gorsze momenty. Na pewno zagrała lepiej niż w styczniu w Melbourne, szczególnie imponująco wyglądała w II secie, gdy połączenie agresji i techniki zaowocowało wynikiem 6:1. Jednak w III partii krakowianka posyłała zbyt krótkie piłki i za bardzo czekała na błędy ze strony Amerykanki, za co została skarcona. Zabrakło też opanowania i chłodnej głowy w ważnych punktach. Radwańska mogła w decydującej partii wyjść na 3:0, ale zmarnowała dwa break pointy własnymi błędami.
Williams po zapaści złapała wiatr w żagle i szansy na półfinał nie wypuściła z rąk. Ambitna pogoń Radwańskiej okazała się spóźniona. W I secie krakowiance nie wychodziły kombinacyjne zagrania (szczególnie dropszoty), za to w decydującej odsłonie zbyt często dawała się Amerykance złapać na połowie kortu, gdy próbowała ruszać do siatki po niezbyt starannych atakach. Za mało było przemienności zagrań ze strony Polki, a serwis też jej nie pomagał. Returnem również nie potrafiła sobie ułatwić życia, szczególnie na początku III seta, gdy Venus serwowała dosyć średnio. Williams była bardziej regularna w długich wymianach z głębi kortu. Poza tym, choć zaserwowała tylko dwa asy (cztery podwójne błędy), to w przekroju całego meczu wygrywające serwisy bądź też otwierające kort i pozwalające szybko kończyć akcje, w trudnych momentach często ją ratowały, pozwalając jej złapać drugi oddech, a był to dla niej trzeci trzysetowy mecz w tym tygodniu.
W trwającym dwie godziny i 16 minut meczu obie zawodniczki zanotowały po cztery przełamania. Radwańska zdobyła o cztery punkty więcej od rywalki (99-95), ale to efekt wysoko wygranego II seta. Polce naliczono 26 kończących uderzeń i 22 niewymuszone błędy. Williams miała 46 piłek wygranych bezpośrednio i 39 błędów własnych.
Williams wygrała już 15. mecz w sezonie (bilans 15-2), szósty trzysetowy (bilans 6-1). Jako jedyne ją w tym roku pokonały Madison Keys (ćwierćfinał Australian Open) i Lucie Safarova (III runda w Dubaju). Kolejną jej rywalką będzie Wiktoria Azarenka, która wyeliminowała Karolinę Woźniacką. Radwańska miała szansę na czwarty z rzędu, a w sumie piąty, półfinał w Ad-Dausze (2008, 2012, 2013, 2014). Dla krakowianki to koniec wyprawy na Bliski Wschód. W Dubaju doszła do III rundy, a w Ad-Dausze osiągnęła pierwszy ćwierćfinał w sezonie. Kolejnym przystankiem na mapie krakowianki będą Kalifornia (Indian Wells) i Floryda (Miami).
Qatar Total Open, Ad-Dauha (Katar)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 731 tys. dolarów
czwartek, 26 lutego
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Venus Williams (USA, 7) - Agnieszka Radwańska (Polska, 4) 6:4, 1:6, 6:3
Dobrej nocy!
Bouchard - 48,6 (6 spotkań)
Ivanovic - 49,4 (7 spotkań)
Kvitova - 50,5 (15 spotkań)
Szarapova - 56,6 (14 spotkań)
Wozniacki - 57,2 (13 spotkań)
Serena - 58 (7 spotkań)
Halep 97,6 (15 spotkań) - tu zawyża pojedynek z 584 i 258 rakietą świata, ale po ich odjęciu Halep ma średnią ok 53 I tak, Aga zdecydowanie prowadzi w tej zabawie i po Doha powiększyła swą "przewagę";). Parszywe losowania:) Czytaj całość