Droga Jerzego Janowicza do ćwierćfinału Open Sud de France nie była usłana różami. W I rundzie Polak obronił aż sześć piłek meczowych i pokonał 2:6, 7:6(1), 7:5 Dustina Browna. - W tenisie wszystko może się zdarzyć - powiedział łodzianin po pokonaniu Niemca. Tę maksymę mógł powtórzyć po meczu 1/8 finału z Benoitem Paire'em, w którym znów wyszedł z opresji, odrobił stratę przełamania w decydującym secie i zwyciężył 6:2, 3:6, 6:3.
W ćwierćfinale najlepszego polskiego tenisistę czeka spotkanie z rozstawionym z numerem drugim Gillesem Simonem. Aby dostać się do półfinału, Francuz musiał rozegrać jeden mecz - wygrany 6:3, 6:3 z Edouardem Rogerem-Vasselinem - Jestem zadowolony ze sposobu, w jaki grałem. Dobrze, że zwyciężyłem w dwóch setach - mówił po tym sukcesie. Dla 30-latka z Nicei to piąty w karierze występ w Montpellier. Do 1/4 finału tego turnieju dotarł po raz czwarty, a jego najlepszym rezultatem jest półfinał sprzed trzech sezonów, gdy przegrał z Gaelem Monfilsem.
[ad=rectangle]
Simon swoją przygodę z białym sportem rozpoczął w wieku sześciu lat i już w bardzo młodym wieku imponował na korcie wytrzymałością. - Graliśmy przez trzy godziny, a ja po meczu byłem wykończony. Następnego dnia musiałem nawet wycofać się z dalszej rywalizacji - wspominał Richard Gasquet, którego pierwszy kontakt z Simonem nastąpił w chwili, gdy jego rodak miał dziewięć lat. - Udało mi się wygrać z nim dwa spotkania z rzędu, ale on stale czynił postępy. Jego gra zawsze opierała się na silnej psychice oraz tym, że potrafił biegać nawet do pięciu godzin, nie odczuwając przy tym żadnego zmęczenia - opowiadał z kolei Édouard Roger-Vasselin.
I to właśnie wytrzymałość po dziś dzień jest znakiem rozpoznawczym Simona. Na pierwszy rzut oka nie jest to tenisista, który byłby w stanie zagrozić najlepszym. Nie dysponują przerażającą mocą ani bajeczną techniką. Ale dzięki swojej niesamowitej wydolności i waleczności jest w stanie dać się we znaki każdemu rywalowi.
Postać niepozornego Simona długo pozostawała niezauważona przez rodzimą federację tenisową, aż do 2006 roku, gdy w Walencji wywalczył swój pierwszy finał w głównym cyklu. Na pierwsze trofeum przyszło mu poczekać do następnego sezonu i turnieju w Marsylii. Znakomite wyniki uzyskiwane przez Simona na światowych kortach szybko przełożyły się na jego pozycję w rankingu ATP. Od lipca 2007 roku Francuz tylko raz, na okres jednego tygodnia, w listopadzie 2010, wypadł z najlepszej "50". Szczyt jego formy przypadł na sezon 2008, kiedy to zwyciężył m.in. w prestiżowym Indian Wells oraz osiągnął finał w Madrycie. To właśnie te rezultaty zapewniły mu udział w kończących tenisowy rok Finałach ATP World Tour. Łącznie nicejczyk ma na koncie 11 wygranych finałów w głównym cyklu, a grał w 16. finałach.
Mimo że Simon ma w dorobku wiele sukcesów i spektakularnych zwycięstw (pokonywał choćby Rogera Federera, Rafaela Nadala, Novaka Djokovicia, Andy'ego Murraya i Juana Martína del Potro), w ojczyźnie pozostaje w cieniu bardziej utalentowanych i bardziej medialnych Monfilsa, Gasqueta czy Jo-Wilfrieda Tsongi. Dlaczego tak się dzieje? - Mówią, że nie mam żadnych zalet, wyłącznie słabości, a także, iż nie jestem w stanie awansować wyżej. Przecież to się wyklucza. Skoro jestem niby mniej utalentowany i wydolny fizycznie od pana A, to dlaczego nie pisze się o tym, że jestem bardziej utalentowany i wydolny fizycznie od pana B, który w rankingu jest za mną? - pytał retorycznie w jednym z wywiadów, dodając: - Zawsze, gdy prasa o mnie pisze, porównuje mnie do innych Francuzów. Bardzo dobrze sprzedaje się bekhend Gasqueta, przygotowanie fizyczne Monfilsa. Dzięki Bogu, ponieważ to rzadkie i niespotykane rzeczy, ale niech mnie nie stawiają do nich w opozycji.
Rysą na tenisowym wizerunku Simona jest brak wielkoszlemowego półfinału, który mają w dorobku jego rodacy - Tsonga, Gasquet i Monfils. Najlepszym wynikiem 30-latka z Nicei w Wielkim Szlemie jest 1/4 finału Australian Open z 2009 roku. - W ostatnich latach było ciężko wygrać turniej wielkoszlemowy, bo zawsze wygrywał go ktoś z czwórki: Federer, Nadal, Djoković, Murray - tłumaczył, żałując, iż w ukochanym Rolandzie Garrosie nigdy nie doszedł dalej niż do 1/8 finału. - Gdy gram w Rolandzie Garrosie, robię się nerwowy. To dla mnie bardzo ważny turniej, dlatego dbam o to, jak się tam zaprezentuję. Kiedy zawody są dla ciebie ważne, to chcesz zrobić coś dobrego.
Początku obecnego sezonu Francuz z pewnością nie zaliczy do udanych. W Brisbane odpadł już w I rundzie, przegrywając z Jamesem Duckworthem, a w Australian Open dotarł do III rundy, gdzie przegrał wyniszczającą batalię z Davidem Ferrerem. Popularny Gillou, obecnie 19. rakieta rankingu ATP, przyznaje, że może grać na o wiele wyższym poziomie, ale jednocześnie narzeka na doskwierający mu od dłuższego czasu uraz kolana. - [i]Chciałbym występować jak najdłużej bez kontuzji. W poprzednim sezonie miałem sporo problemów ze zdrowiem i nie chciałbym, aby to się powtórzyło także w tym roku.
[/i]
W piątkowym pojedynku Janowicz musi się na baczności. Nie może zapominać, że Simon to rywal, który jest w stanie wykorzystać każdy, nawet najmniejszy błąd, jednocześnie powinien też pamiętać o wydarzeniach z listopada 2012 roku, gdy w paryskiej hali Bercy pokonał Francuza bez straty seta. Polak musi się przygotować na niezwykle trudną batalię, a jeżeli wyjdzie z niej zwycięsko, uzyska pierwszy w obecnym sezonie półfinał i zarazem drugi w karierze w drugim występie w Montpellier.
Open Sud de France, Montpellier (Francja)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 4394, tys. euro
piątek, 6 lutego
ćwierćfinał:
kort centralny, nie przed godz. 14:00 czasu polskiego
Jerzy Janowicz (Polska, 5) | bilans: 1-0 | Gilles Simon (Francja, 2) |
---|---|---|
44 | ranking | 19 |
24 | wiek | 30 |
203/91 | wzrost (cm)/waga (kg) | 183/70 |
praworęczna, oburęczny bekhend | gra | praworęczna, oburęczna bekhend |
Łódź | miejsce zamieszkania | Neuchatel |
Kim Tiilikainen | trener | Jan de Witt |
sezon 2015 | ||
4-2 (4-2) | bilans roku (główny cykl) | 3-2 (3-2) |
III runda Australian Open | najlepszy wynik | III runda Australian Open |
3-5 | tie breaki | 1-1 |
104 | asy | 19 |
87 731 | zarobki ($) | 84 611 |
kariera | ||
2007 | początek | 2002 |
14 (2013) | najwyżej w rankingu | 6 (2009) |
76-64 | bilans w głównym cyklu | 332-234 |
0/2 | tytuły/finałowe porażki (główny cykl) | 11/5 |
2 841 279 | zarobki ($) | 9 120 785 |
Rok | Turniej | Etap | Zwycięzca | Wynik |
---|---|---|---|---|
2012 | Paryż | półfinał | Janowicz | 6:4, 7:5 |
Muszę powtórzyć za endriu : "Niech będzie horror byle wygrał"
i podpisuję się pod tym obiema ręcami :))