- To dla mnie dobry start turnieju. Na początku meczu on nie był w rytmie, a ja zacząłem dobrze. Dyktowałem warunki na korcie i dobierałem odpowiednie uderzenia. W drugim secie niedbale serwowałem, co dało mu pewność siebie i zaczął grać o wiele lepiej. Miał lepszy timing i lepiej odbijał piłkę - mówił po zwycięstwie nad Tejmurazem Gabaszwilim Andy Murray.
[ad=rectangle]
Szkot w I rundzie turnieju ATP w Szanghaju pokonał rosyjskiego kwalifikanta 6:1, 7:5, kończąc mecz serią czterech gemów zdobytych z rzędu. - Po prostu w końcówce musiałem zmienić sposób swojej gry i grałem o wiele lepiej bardziej konsekwentnie. Wiem, że mam jeszcze sporo do zrobienia - ocenił.
Murray w Chinach walczy o cenne punkty do rankingu. Obecnie w klasyfikacji ATP Race zajmuje dziewiąte miejsce, co nie daje mu występu w Finałach ATP World Tour. W imprezie kończącej sezon zagra tylko ośmiu najlepszych tenisistów świata. - Dopóki będę miał szansę na awans, będę walczył. W ostatnich latach podczas turnieju w Paryżu miałem już pewne miejsce w Finałach ATP World Tour. W tym roku walka jest interesująca i wszystko może się zdarzyć. Presja będzie spoczywać na wszystkich, a ja postaram się grać jak najlepiej. Zobaczymy, na którym miejscu będę po powrocie z Szanghaju - powiedział.
- Mój kalendarz został tak ułożony, ponieważ czuję się dobrze i do końca roku chcę grać jak najwięcej, a nie dlatego, że muszę wywalczyć awans do Finałów ATP World Tour - kontynuował. - Ale wiem, że jeśli będę grał dobrze, wystąpię w Londynie.
Mistrz Shanghai Rolex Masters z lat 2010-11 o awans do II rundy powalczy z Jerzym Janowiczem, z którym ma bilans 3-1. Ostatnia ich konfrontacja miała miejsce przed tygodniem w Pekinie i została wygrana przez Murraya 6:7(9), 6:4, 6:2. - Przegrywałem wówczas na początku 1:5, bo był to dla mnie drugi turniej z rzędu i słabo rozpocząłem tamten pojedynek. Ale udało mi się znaleźć drogę do zwycięstwa - przywołał w pamięci ostatni mecz Polakiem.
- Janowicz jest wielkim facetem i bardzo niebezpiecznym tenisistą, który mocno uderza piłkę. Postaram się grać solidnie od początku do końca i nie dać mu zbyt wielu możliwości - dodał dwukrotny mistrz wielkoszlemowy.