ATP Cincinnati: Roger Federer pokonał Monfilsa i zagra z Murrayem, kłopoty Raonicia

Roger Federer wygrał w trzech setach z Gaelem Monfilsem i awansował do ćwierćfinału turnieju ATP w Cincinnati, w którym zagra z Andym Murrayem. W czwartek wygrali też Milos Raonić i David Ferrer.

Gael Monfils to showman, jakich mało. Tenisista, który potrafi zagrać woleja nie spoglądając na piłkę, czy też wykonać uderzenie z pełnym obrotem. W meczu III rundy turnieju ATP w Cincinnati Francuz po raz kolejny zaprezentował pełną gamę swoich cyrkowych popisów, ale na Rogera Federera to było za mało. Szwajcar, podobnie jak w I rundzie z Vaskiem Pospisilem, wyszedł zwycięsko z trzysetowej batalii i ósmy raz w karierze awansował do ćwierćfinału imprezy Western & Southern Open.
[ad=rectangle]
Federer, który w środę został pierwszym tenisistą w historii z 300. wygranymi meczami w zmaganiach ATP Masters 1000, o siódme zwycięstwo w dziewiątej konfrontacji z Monfilsem musiał walczyć z całych sił. 27-letni paryżanin odbudował się po przegranym 4:6 pierwszym secie i drugą partię zapisał na swoim koncie w takim samym stosunku.

Na początku trzeciej odsłony Monfils miał trzy szanse na przełamanie, lecz rozstawiony z numerem drugim Federer wyszedł z opresji obronną ręką. Francuz serwował jak natchniony, co powodowało frustrację u słynnego Helweta, który porywał się na szalone akcje w stylu swojego czwartkowego przeciwnika. W końcu, w ósmym gemie, 33-latek z Bazylei zadał decydujący cios, uzyskał przełamanie, a po chwili pewnie zakończył cały mecz.

- Myślę, że dobrze returnowałem, o wiele lepiej niż w poprzednich meczach. Próbowałem grać ofensywnie, bo tutejsze warunki sprzyjają takiej grze i sądzę, że to była dla mnie odpowiednia taktyka - mówił Federer, który zapisał na swoim koncie cztery asy, pięć podwójnych błędów serwisowych, cztery przełamania, 34 uderzenia kończące i 33 niewymuszone błędy.

W ćwierćfinale Federer, pięciokrotny mistrz imprezy w Cincinnati, zagra z Andym Murrayem, z którym ma bilans 10-11, w tym 9-10 na kortach twardych. - Cieszę się, że Andy znów gra dobrze. On pokonał Isnera, a przed tygodniem był blisko wygrania z Tsongą. Wiem, że to będzie dla mnie trudny pojedynek. Ale pamiętam, że zagrałem przeciw niemu świetny mecz w tym roku w Australian Open - ocenił trzeci obecnie tenisista świata.

Milos Raonić na właśnie życzenie napytał sobie biedy w starciu z amerykańskim posiadaczem dzikiej karty Steve'em Johnsonem. Oznaczony numerem piątym Kanadyjczyk przegrał pierwszą odsłonę w tie breaku 7-9, mimo że miał setbola przy własnym podaniu. Drugą partię Raonić wprawdzie pewnie wygrał 6:3, a w trzeciej prowadził z przewagą przełamania, ale gdy serwował po zwycięstwo, zawiodła go jego największa broń - podanie. 23-letni rezydent Monte Carlo popełnił w jednym gemie trzy podwójne błędy serwisowe i został przełamany.

Johnson otrzymał drugie życie, ale nie zdołał zwyciężyć w tym spotkaniu. W tie breaku trzeciego seta więcej zimnej krwi zachował Raonić, wygrał go 7-4 i w ćwierćfinale zmierzy się z Fabio Fogninim, turniejową "15", którego pokonał w zeszłym roku w Pucharze Davisa.

Michaił Jużny pewnie zmierzał ku zwycięstwu w pierwszym secie w pojedynku z Davidem Ferrerem i wtedy nagle jakby zapomniał, jak należy grać w tenisa. Rosjanin od stanu 5:2 w partii otwarcia do końca meczu nie zdobył ani jednego gema i o 1/2 finału Western & Southern Open z pogromcą Novaka Djokovicia, Tommym Robredo, zagra rozstawiony z numerem szóstym Ferrer.

Western & Southern Open, Cincinnati (USA)
ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 3,356 mln dolarów
czwartek, 14 sierpnia

III runda gry pojedynczej:

Roger Federer (Szwajcaria, 2) - Gaël Monfils (Francja) 6:4, 4:6, 6:3
Milos Raonić (Kanada, 5) - Steve Johnson (USA, WC) 6:7(7), 6:3, 7:6(4)
David Ferrer (Hiszpania, 6) - Michaił Jużny (Rosja) 7:5, 6:0

Komentarze (0)