O ile zeszłoroczna edycja turnieju Rogers Cup była dla Kanadyjczyków niczym wyjęta z pięknego snu i zwieńczona wewnątrzkanadyjskim półfinałem, w którym Milos Raonić pokonał Vaska Pospisila, a następnie w finale przegrał z Rafaelem Nadalem, o tyle tegoroczna jest dla gospodarzy pasmem rozczarowań. Z tenisistów spod znaku Klonowego Liścia do II rundy dotarł jedynie Raonić i tylko dlatego, że z racji rozstawienia z numerem szóstym, w I rundzie otrzymał wolny los.
[ad=rectangle]
Na barkach Raonicia, zeszłotygodniowego mistrza imprezy w Waszyngtonie, spoczywała więc odpowiedzialność za honor kanadyjskiego tenisa w Toronto i niewiele zabrakło, aby jej nie udźwignął. Kanadyjczyk był o krok od porażki w starciu z posiadaczem dzikiej karty Jackiem Sockiem, ale wykazał się większą odpornością psychiczną i mimo że nie stronił od prostych błędów, w kluczowych momentach grał swój najlepszy tenis i ostatecznie pokonał Amerykanina 4:6, 7:6(2), 7:6(4). Sock zapowiadał rewanż za ubiegłotygodniową porażkę z Raoniciem, ale przegrał z Kanadyjczykiem piąty raz z rzędu, w tym trzeci w obecnym sezonie, a łącznie piąty raz w szóstej konfrontacji.
Raonić, który w trwającym dwie godziny i 24 minuty spotkaniu ani razu nie uzyskał przełamania, posłał 16 asów serwisowych i przy 46 uderzeniach kończących popełnił 45 niewymuszonych błędów, w 1/8 finału zmierzy się z Julienem Benneteau, z którym ma bilans 2-1, ale nigdy nie mierzył się z Francuzem na kortach twardych.
Grigor Dimitrow zapomniał już o chorobie. Bułgar, który z powodu zapalenia zatok w ostatniej chwili zrezygnował z udziału w zawodach w Waszyngtonie, w środę wygrał 4:6, 6:2, 6:3 z półfinalistą imprezy rozgrywanej w stolicy Stanów Zjednoczonych, Donaldem Youngiem. W kolejnej rundzie oznaczony "siódemką" Dimitrow, dla którego to pierwszy turniejowy występ od Wimbledonu, gdzie zagrał w półfinale, stanie naprzeciw Tommy'ego Robredo. Rozstawiony z numerem 17. Hiszpan wygrał w dwóch setach Gillesem Simonem i podwyższył bilans bezpośrednich konfrontacji z Francuzem na 5-1.
Trzysetową batalię na inaugurację swoich zmagań w Toronto musiał również stoczyć Tomas Berdych. Czech ograł 6:7(4), 6:4, 6:4 Yena-Hsuna Lu w dwie godziny i 18 minut, ale na odpoczynek nie będzie miał wiele czasu, bowiem swój mecz zakończył tuż przed północą lokalnego czasu w środę, a w czwartek o godz. 18:30 ponownie będzie musiał pojawić się na korcie, by walczyć z Feliciano Lopezem, który wywalczył awans do III rundy dzięki zwycięstwu nad amerykańskim kwalifikantem Timem Smyczkiem.
Na pełnym dystansie rywalizował także David Ferrer. Hiszpan, turniejowa "piątka", niespodziewanie stracił seta z najstarszym uczestnikiem Rogers Cup, 36-letnim Michaelem Russellem, ale zwyciężył 6:4, 2:6, 6:1 i w 1/8 finału zmierzy się z Ivanem Dodigiem, z którym grał dotychczas dwukrotnie i nigdy nie przegrał.
Rogers Cup, Toronto (Kanada)
ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 3,15 mln dolarów
środa, 6 sierpnia
II runda gry pojedynczej:
Tomáš Berdych (Czechy, 4) - Yen-Hsun Lu (Tajwan) 6:7(4), 6:4, 6:4
David Ferrer (Hiszpania, 5) - Michael Russell (USA, Q) 6:4, 2:6, 6:1
Milos Raonić (Kanada, 6) - Jack Sock (USA, WC) 4:6, 7:6(2), 7:6(4)
Grigor Dimitrow (Bułgaria, 7) - Donald Young (USA, SE) 4:6, 6:2, 6:3
Tommy Robredo (Hiszpania, 17) - Gilles Simon (Francja) 7:5, 6:4
Feliciano López (Hiszpania) - Tim Smyczek (USA, Q) 7:5, 6:4
On nie istnieje bez kilkunastu asów w meczu
I on ma być przyszłością tenisa?p.s sparing dropshotowy Maszka: 10 udanych dropshotów Aggie: 4
Oj, słabo, ale tak ją wyszkolę, że na mecz z Lisicą będzie gotowa Czytaj całość
Poza tym bez zaskoczeń. Wiel Czytaj całość