Serena Williams i Ana Ivanović (WTA 11) rozegrały trzeci trzysetowy mecz w sezonie. W IV rundzie Australian Open lepsza była Serbka, a w półfinale w Rzymie triumfowała Amerykanka. W piątek liderka rankingu zwyciężyła 2:6, 6:3, 7:5, w decydującej partii demonstrując siłę swojego returnu, szczególnie forhendowego. Jest ona niepokonana w Stanfordzie już od 11 meczów. Williams triumfowała w tej imprezie w 2011 i 2012 roku. Dla Ivanović był to trzeci start w tym turnieju - w 2010 i 2011 roku wygrała łącznie jeden mecz. Serbka, która w poniedziałek po pięciu latach wróci do Top 10 rankingu, w styczniu w Melbourne pokonała Serenę po raz pierwszy w karierze. Teraz łączny bilans ich konfrontacji to 6-1 dla Amerykanki.
[ad=rectangle]
W gemie otwarcia I seta Williams zaserwowała dwa asy, ale Ivanović posłała krosa forhendowego oraz dwa efektowne bekhendowe returny i zaliczyła przełamanie. Serbka miała break pointa na 3:0, ale nie trafiła w kort drop szota. Druga strata serwisu przez Amerykankę wisiała w powietrzu i dokonała się w piątym gemie za sprawą jej podwójnego błędu. Wyrzucając forhend liderka rankingu dała rywalce piłkę setową w siódmym gemie, ale zniwelowała ją wygrywającym serwisem. Wspaniałym krosem forhendowym Serena poprawiła wynik na 2:5. Na pogoń było już jednak za późno. Seta zakończył przestrzelony przez nią forhend w ósmym gemie.
W drugim gemie II seta Ivanović oddała podanie podwójnym błędem i było to jedyne przełamanie w tej partii. W siódmym gemie Williams od 0-30 zdobyła cztery punkty, posyłając dwa kończące bekhendy. W tym momencie Serbka skorzystała z interwencji medycznej z powodu problemów z prawą nogą. Po wznowieniu gry Ivanović utrzymała podanie, popisując się efektowną akcją zwieńczoną forhendowym drajw wolejem. W dziewiątym gemie Serena od 15-30 zdobyła trzy punkty. Seta zakończyły dwa niewymuszone błędy popełnione przez Serbkę.
Kończący return forhendowy po krosie dał Williams okazję na przełamanie w gemie otwarcia III seta. Wykorzystała go kombinacją głębokiego bekhendowego returnu i krosa forhendowego. Kolejnym returnem forhendowym po krosie Amerykanka uzyskała break pointa na 4:1, ale Ivanović obroniła go miażdżącym krosem forhendowym. Po błędzie bekhendowym liderki rankingu, Serbka zdobyła dwie okazje na wyrównanie stanu seta na 3:3. Wykorzystała drugą z nich kolejnym znakomitym krosem forhendowym. Dwa niszczycielskie returny forhendowe przyniosły Serenie przełamanie na 5:4.
Na otwarcie 10. gema Ivanović pokusiła się o efektowne minięcie forhendem po linii, a następnie podwójny błąd popełniła Williams. Kapitalny forhendowy return dał Serbce trzy break pointy i wykorzystała trzeciego z nich potężnym forhendem wymuszającym błąd na zwieńczenie wymiany, w której z głębokiej defensywy przeszła do ataku. Po chwili jednak ponownie oddała podanie, pakując forhend w siatkę. Drugiej szansy na zakończenie meczu serwisem Serena nie zmarnowała. Dwa asy z rzędu przyniosły jej trzy meczbole. Pierwszego zmarnowała podwójnym błędem, ale drugiego wykorzystała wygrywającym serwisem.
W trwającym jedną godzinę i 57 minut spotkaniu Williams popełniła osiem podwójnych błędów, ale też zaserwowała 10 asów. Obie zawodniczki zaliczyły po cztery przełamania, a Amerykanka zdobyła łącznie o dwa punkty więcej (89-87). Ivanović naliczono po 31 kończących uderzeń i niewymuszonych błędów. Williams miała 32 piłki wygrane bezpośrednio i 31 błędów własnych. Przy siatce Serena zdobyła 11 z 18 punktów, a Serbka 11 z 14.
Kolejną rywalką liderki rankingu mogła być jej siostra Venus Williams (WTA 25). Amerykanka przegrała jednak 1:6, 6:3, 5:7 z Andreą Petković (WTA 18). W ciągu jednej godziny i 49 minut gry Niemka oddała podanie pięć razy, ale sama wykorzystała siedem z 11 break pointów. Starsza z sióstr Williams zaserwowała sześć asów, ale też popełniła 10 podwójnych błedów. Amerykanka przy swoim drugim podaniu zgarnęła tylko 13 z 36 punktów. W decydującej partii Venus z 3:5 wyrównała na 5:5, ale w dwóch kolejnych gemach zdobyła tylko jeden punkt. W Stanfordzie zagrała ona po raz pierwszy od pięciu lat i po raz pierwszy od 2002 roku odpadła tutaj przed finałem. Starsza z sióstr Williams to mistrzyni tej imprezy z 2000 i 2002 roku oraz finalistka z lat 1998, 1999, 2004, 2005 i 2009.
Petković wyrównała na 2-2 stan meczów z Venus (pierwsze zwycięstwo odniosła w 2011 roku w Australian Open, ale wtedy Amerykanka skreczowała po rozegraniu jednego gema). Niemka w Stanfordzie gra po raz pierwszy. Z Sereną zmierzy się po raz trzeci w sezonie - w Brisbane i Rzymie zdobyła łącznie 12 gemów. Ich pierwsza konfrontacja miała miejsce w 2010 roku w stolicy Włoch i Petković udało się wygrać seta, ale w decydującej partii nie zdobyła nawet gema.
Andżelika Kerber (WTA 8) rozbiła 6:2, 6:1 Garbine Muguruzę (WTA 28). Hiszpanka w trwającym 56 minut spotkaniu ani razu nie utrzymała podania i zdobyła tylko 11 z 33 punktów w swoich gemach serwisowych. Niemka wykorzystała siedem z dziewięciu break pointów i powalczy o czwarty finał w sezonie (po Sydney, Ad-Dausze i Eastbourne). Kolejną jej rywalką będzie Varvara Lepchenko (WTA 59), która potrzebowała 51 minut, by odprawić Sachię Vickery (WTA 193). Amerykanka, pogromczyni Agnieszki Radwańskiej z II rundy, oddała rodaczce jednego gema. Zdobyła 22 z 31 punktów przy swoim pierwszym podaniu oraz obroniła dwa break pointy, a sama wykorzystała sześć z ośmiu szans na przełamanie rywalki. W ten sposób Lepchenko awansowała do drugiego półfinału w karierze (Seul 2012). Dla Vickery był to pierwszy ćwierćfinał w głównym cyklu.
Bank of the West Classic, Stanford (USA)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 710 tys. dolarów
piątek, 1 sierpnia
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Serena Williams (USA, 1) - Ana Ivanović (Serbia, 5) 2:6, 6:3, 7:5
Andżelika Kerber (Niemcy, 3) - Garbine Muguruza (Hiszpania) 6:2, 6:1
Andrea Petković (Niemcy, 8) - Venus Williams (USA, WC) 6:1, 3:6, 7:5
Varvara Lepchenko (USA) - Sachia Vickery (USA, Q) 6:1, 6:0