- Myślę, że na początku David (Ferrer - przyp. red.) grał z większą intensywnością niż ja. W drugim secie grałem już lepiej. Popełniałem mniej błędów, a David częściej się mylił i nie grał już tak dobrze, jak w pierwszej partii. Połączenie tych dwóch rzeczy sprawiło, że wygrałem - mówił na konferencji prasowej po ćwierćfinale Rolanda Garrosa Rafael Nadal.
[ad=rectangle]
Hiszpan wygrał ze swoim rodakiem Davidem Ferrerem 4:6, 6:4, 6:0, 6:1, zdobywając 13 z 14 końcowych gemów spotkania. - Czułem, że on w trzecim i czwartym secie popełniał więcej błędów niż zwykle. Prawdą jest, że nie można wygrać setów z Davidem 6:0 i 6:1, gdy nie gra się dobrze. On popełniał więcej błędów, ale też ja w tym okresie meczu grałem lepiej. Kiedy byłem w stanie zdobywać punkty forhendem, poczułem, że mam kontrolę nad spotkaniem.
- W ostatnich dniach dużo trenowałem. Przed wyjściem na kort czułem się dobrze, ale na początku meczu mój bekhend był przerażający - kontynuował obrońca tytułu. - Moje uderzenia z bekhendu nie były wystarczająco mocne i głębokie. To niesamowite, że popełniłem tak wiele błędów z bekhendu, choć naprawdę dobrze czułem piłkę. Musiałem więc więcej uderzać z forhendu, ale nie robiłem tego dobrze w pierwszym secie i dzięki temu David mógł atakować mój bekhend, uzyskując przewagę w wymianach.
- Był wietrzny dzień, miałem problemy z bekhendem, ale musiałem zmienić obraz meczu. Pierwszy set był dla mnie trudny mentalnie, ale potrafiłem dokonać zmian i częściej trafiać z forhendu. Po drugim secie byłem już bardziej rozluźniony, chociaż wciąż źle zagrywałem z bekhendu. Mam okropne wspomnienia z tego meczu, ale pozytywne jest dla mnie to, że znalazłem rozwiązanie i odwróciłem jego losy. Wynik pokazuje, że zagrałem dobrze, lecz też, iż popełniałem błędy - analizował przebieg meczu tenisista z Majorki.
Mimo że Nadal jest obrońcą tytułu i łącznie w Rolandzie Garrosie triumfował osiem razy, po raz drugi w tym roku musiał grać nie na korcie centralnym, a na drugiej co do ważności arenie Suzanne Lenglen. - Byłem zaskoczony, że nie zagram na korcie centralnym. Organizatorzy mieli swoje powody i grałem na korcie Suzanne Lenglen ale nie ukrywam, że chciałbym występować na korcie centralnym - przyznał lider rankingu ATP.
28-latek z Manacor śrubuje rekord 33. wygranych meczów z rzędu w paryskiej lewie Wielkiego Szlema. O 34. wygraną powalczy w półfinale z Andym Murrayem. - Gra przeciw Andy'emu zawsze jest dużym wyzwaniem. Bardzo go lubię. Myślę, że to świetny facet i znakomity tenisista, która dobrze prezentuje się na każdej nawierzchni - ocenił Rafa.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!