Najwyżej rozstawiona w turnieju BNP Paribas Open Na Li potrzebowała 92 minut, aby zwyciężyć 6:1, 6:4 Aleksandrę Woźniak. 32-letnia Chinka popełniła aż dziewięć podwójnych błędów, ale zdołała wykorzystać cztery z sześciu break pointów. Cały pojedynek tenisistka z Wuhan zwieńczyła przy 11 meczbolu.
- Przez cały mecz czułam się bardzo dobrze, poza ostatnim gemem. Już na samym jego początku zrobiłam się nerwowa i z czasem zaczęłam się nawet zastanawiać: "Co się dzieje? Dlaczego nie jestem w stanie zakończyć spotkania?" Ona zaś ciągle nie poddawała się, obroniła dużo meczboli. Zaprezentowała się wówczas naprawdę dobrze - powiedziała Li, która odniosła trzecie z rzędu zwycięstwo nad tenisistką z Kraju Klonowego Liścia, ale pierwsze od 2009 roku.
W czwartek na drodze Chinki stanie rozstawiona z numerem 12. Dominika Cibulkova. Słowaczka potwierdziła we wtorek, że jest w dobrej dyspozycji, gdyż w nieco ponad pięć kwadransów rozprawiła się z Petrą Kvitovą. Cibulková pokonała oznaczoną "ósemką" Czeszkę 6:3, 6:2, broniąc pięć wypracowanych przez rywalkę break pointów i zdobywając trzy przełamania.
- Grałam dziś naprawdę dobrze. Świetnie returnowałam i bardzo solidnie uderzałam piłkę. Ona zawsze stara się wcześniej kończyć akcje, sporo ryzykuje, ale ja byłam w stanie utrzymywać się w wymianach. Jestem bardzo zadowolona, że udało mi się awansować do dalszej fazy - wyznała Słowaczka, która poprawiła na 2-4 wciąż niekorzystny bilans gier z Czeszką.
W ćwierćfinale turnieju w Indian Wells dojdzie zatem do rewanżu za finał tegorocznego Australian Open. - Mam nadzieję, że będę w stanie jej się zrewanżować. Chcę ją wreszcie pokonać, ponieważ nigdy wcześniej tego nie dokonałam. Postaram się wykorzystać doświadczenie nabyte podczas finału Australian Open. Tamtej nocy ona zaprezentowała się znakomicie, a moja gra okazała się niewystarczająca - stwierdziła Cibulková, która w pięciu poprzednich starciach z Li ugrała zaledwie seta.
We wtorek swoją przygodę z turniejem zakończyła Camila Giorgi, która w III rundzie wyeliminowała Marię Szarapową. Włoszka przegrała 2:6, 1:6 z bardziej doświadczoną od siebie rodaczką Flavią Pennettą, a choć pojedynek trwał zaledwie 56 minut, to zebrała od rywalki sporo komplementów.
- Ona posiada ogromny potencjał. Jest bardzo mocna, a jej bekhend i forhend są naprawdę dobre. Jest także nieprzewidywalna, nigdy nie wiesz, co zaprezentuje. Potrafi znakomicie zagrać jeden punkt, by w kolejnej akcji już się nie popisać. Jeśli jednak odnajdzie równowagę, to zostanie wielką zawodniczką - oceniła Pennetta Giorgi, która do głównej drabinki dostała się z kwalifikacji.
32-letnia Włoszka o półfinał turnieju w Indian Wells powalczy w czwartek z rozstawioną z numerem 17. Sloane Stephens, która zwyciężyła we wtorek 6:3, 7:5 Alisę Klejbanową. Amerykanka po raz pierwszy w karierze wystąpi w ćwierćfinale zawodów rangi WTA Premier Mandatory. Wcześniej reprezentantka USA grała z tenisistką z Italii trzykrotnie i wygrała tylko raz, w zeszłosezonowej imprezie w Rzymie.
BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 5,946 mln dolarów
wtorek, 11 marca
IV runda gry pojedynczej:
Na Li (Chiny, 1) - Aleksandra Woźniak (Kanada) 6:1, 6:4
Dominika Cibulková (Słowacja, 12) - Petra Kvitová (Czechy, 8) 6:3, 6:2
Sloane Stephens (USA, 17) - Alisa Klejbanowa (Rosja) 6:3, 7:5
Flavia Pennetta (Włochy, 20) - Camila Giorgi (Włochy, Q) 6:2, 6:1
Program i wyniki turnieju kobiet
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!