Rozstawieni z numerem 14. Łukasz Kubot i Robert Lindstedt potrzebowali dwóch godzin i 19 minut, aby rozprawić się z Ivanem Dodigiem i Marcelo Melo. Polsko-szwedzka para pokonała Chorwata i Brazylijczyka 5:7, 6:4, 6:4, choć zwycięstwo w tym spotkaniu mogła zapewnić sobie znacznie wcześniej.
Premierowa odsłona układała się znakomicie dla 31-letniego lubinianina i jego partnera, którzy szybko wypracowali sobie przewagę dwóch przełamań, wychodząc na 5:2. W tym momencie Kubot i Lindstedt wyraźnie stanęli, a Dodig i Melo rozpoczęli pogoń za rywalami. W 10. gemie polsko-szwedzki duet nie wykorzystał czterech setboli, a po chwili było już po 5. Dwa następne gemy także padły łupem oznaczonych numerem czwartym deblistów, którzy triumfowali ostatecznie w całym secie.
Kubot i Lindstedt wyciągnęli szybko wnioski z pierwszej odsłony i dwie następne partie rozegrali już znakomicie. Drugiego seta rozpoczęli od przełamania, a wywalczonej przewagi nie oddali już do samego końca. Kiedy w trzecim gemie trzeciej partii serwisu nie utrzymał Chorwat, sytuacja zdawała się być całkowicie opanowana. Nasz reprezentant i jego partner walczyli tak zawzięcie, że po jednej z akcji Lindstedt trafił przypadkowo piłką Melo. Ostatecznie lubinianin zwieńczył cały pojedynek przy własnym podaniu, kiedy przy meczbolu znakomitym wolejem przy siatce popisał się Szwed.
W ciągu 139 minut gry Kubot i Lindstedt zanotowali osiem asów, pięć podwójnych błędów, 59 winnerów i 23 błędy własne. Z siedmiu okazji na przełamanie wykorzystali łącznie pięć, a w całym meczu wygrali 116 z 220 punktów. Dodig i Melo z kolei mieli sześć asów, cztery podwójne błędy, 34 kończące uderzenia i 14 błędów niewymuszonych. Chorwacko-brazylijska para wypracowała dwukrotnie więcej okazji na przełamanie niż Polak i Szwed, ale wykorzystała tylko cztery z nich.
Kubot po raz szósty w karierze zakwalifikował się do ćwierćfinału debla imprezy wielkoszlemowej, ale po raz pierwszy uczynił to z innym partnerem niż Oliver Marach. O półfinał turnieju w Melbourne Polak i Szwed powalczą z Rosjaninem Michaiłem Jużnym i Białorusinem Maksem Mirnym.
Awansu do ćwierćfinału nie zdołali w poniedziałek wywalczyć Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski. Rozstawieni z numerem dziewiątym biało-czerwoni przegrali 4:6, 7:6(5), 3:6 z Danielem Nestorem i Nenadem Zimonjiciem, którzy okazali się katami Polaków także przed kilkunastoma dniami w Sydney.
Obie pary starały się początkowo uważnie pilnować własnego podania, a jedynego breaka w premierowej odsłonie uzyskał w siódmym gemie kanadyjsko-serbski duet, który też po chwili wykorzystał drugiego setbola. Kiedy w trzecim gemie drugiego seta bardziej utytułowani debliści zdobyli breaka, wydawało się, że losy spotkania są już przesądzone.
Tak się jednak nie stało. Nestor i Zimonjić zmarnowali meczbola przy podaniu biało-czerwonych, a w 10. gemie Kanadyjczyk i Serb nie wykorzystali dwóch kolejnych okazji i oddali serwis. Potem Fyrstenberg i Matkowski oddalili jeszcze trzy break pointy, zanim całego seta zapisali na swoje konto po tie breaku.
Początek decydującej odsłony należał do Polaków, którzy jednak nie byli w stanie potwierdzić przewagi przełamaniem. W trzecim gemie błąd z forhendu popełnił w nieodpowiednim momencie Matkowski, zaś w piątym gemie dwa break pointy zostały odparte przez rywali przy podaniu Zimonjicia. Po chwili do ataku przystąpiła oznaczona numerem dziewiątym para, która zdobyła przełamanie na 4:2. Tej przewagi Nestor i Zimonjić już nie zmarnowali i pewnie zwieńczyli cały pojedynek przy czwartym meczbolu.
W trwającym dwie godziny i 16 minut pojedynku Fyrstenberg i Matkowski zanotowali trzy asy, trzy podwójne błędy, 37 winnerów i 13 błędów własnych. Z siedmiu okazji na przełamanie wykorzystali tylko jedną, a z 220 rozegranych piłek wygrali 103. Nestor i Zimonjić natomiast mieli cztery asy, cztery podwójne błędy, 43 kończące uderzenia i 11 pomyłek. Z 12 break pointów wykorzystali trzy.
Nestor i Zimonjić o półfinał debla powalczą z występującymi w turnieju z dziką kartą Australijczykami, Alexem Boltem i Andrew Whittingtonem. Doświadczona kanadyjsko-serbska para zdaje się być faworytem górnej części drabinki, po tym jak w poniedziałek odpadli broniący tytułu bracia Bob i Mike Bryanowie. Amerykanie przegrali 6:7(9), 4:6 ze swoim rodakiem Erikiem Butorakiem i Ravenem Klaasenem z RPA.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 33 mln dolarów australijskich
poniedziałek, 20 stycznia
III runda gry podwójnej mężczyzn:
Łukasz Kubot (Polska, 14) / Robert Lindstedt (Szwecja, 14) - Ivan Dodig (Chorwacja, 4) / Marcelo Melo (Brazylia, 4) 5:7, 6:4, 6:4
Daniel Nestor (Kanada, 8) / Nenad Zimonjić (Serbia, 8) - Mariusz Fyrstenberg (Polska, 9) / Marcin Matkowski (Polska, 9) 6:4, 6:7(5), 6:3
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Szkoda ze w singlu tak grac Mlada nie potrafi tylko od razu się podpala i robi outy