Hurkacz udanie rozpoczął walkę w Indian Wells. Zadecydowały dwa przełamania

Getty Images / ANP / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Getty Images / ANP / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz zameldował się w trzeciej rundzie turnieju ATP 1000 w Indian Wells. Polak nie zagrał co prawda wybitnie, ale zamknął mecz z Hugo Gastonem w dwóch setach, wygrywając 7:5, 6:3.

Hubert Hurkacz ostatni mecz rozegrał prawie miesiąc temu. Udziału w turnieju w Marsylii nie wspomina jednak najlepiej, bowiem przegrał już w meczu otwarcia. Wcześniej zanotował jednak bardzo udany występ w zmaganiach rangi ATP 500 w Marsylii, gdzie dotarł do półfinału. Tam stoczył pełną emocji batalię z Carlosem Alcarazem, którą przegrał w trzech setach.

Teraz Polak zdecydował się na start w turnieju w Indian Wells, nazywany piątą lewą wielkiego szlema. 28-latek został rozstawiony z numerem 21 i w pierwszej rundzie miał wolny los. Walkę rozpoczął więc od kolejnego etapu, gdzie zmierzył się z Francuzem Hugo Gastonem, który miejsce w głównej drabince wywalczył w eliminacjach. Różnica 71 miejsc w rankingu ATP stawiała naszego tenisistę w roli faworyta.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień

Początek meczu był bardzo wyrównany. Obaj tenisiści pewnie utrzymywali swoje podania, a odbierający byli w stanie ugrać maksymalnie po dwa punkty. Pierwszy break point pojawił się dopiero w siódmym gemie. Wypracował go Francuz, jednak Hurkacz zdołał się wybronić przed stratą podania.

Seria utrzymywanych serwisów trwała w najlepsze, co mogło zwiastować tie-breaka. Finalnie decydująca rozgrywka okazała się niepotrzebna. W dwunastym gemie Polak przypuścił bowiem skuteczny atak na podanie rywala, wykorzystał pierwszego break pointa i wygrał seta 7:5.

Mocne wejście w drugą odsłonę zanotował Gaston, który już w pierwszym gemie miał dwie szanse na przełamanie. Obie udało się jednak puścić w niepamięć. Później sytuacja wróciła do normy z poprzedniej partii, czyli do pewnie utrzymywanych podań. Choć w siódmym gemie Francuz miał kolejnego break pointa, ponownie nie zdołał go wykorzystać.

W tym momencie rywal poprosił o przerwę medyczną. Odezwały się bowiem u niego problemy zdrowotne, które odczuwał już w trakcie meczu otwarcia z Luciano Darderim. Mowa o bólu w okolicach pachwiny. Fizjoterapeuta próbował mu pomóc, a Francuz wrócił do gry z zabandażowanym udem.

Wrócił jednak totalnie pogubiony, co zaowocowało przełamaniem w ósmym gemie. Po chwili Hurkacz zwieńczył dzieło pewnie utrzymanym podaniem, które dało mu wygraną 6:3 i awans do trzeciej rundy. Tam nasz zawodnik zmierzy się z Belgiem Davidme Goffinem lub rozstawionym z numerem 9 Australijczykiem Alexem de Minaurem.

BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 9,639 mln dolarów
sobota, 8 marca

II runda gry pojedynczej:

Hubert Hurkacz (Polska, 21) - Hugo Gaston (Francja, Q) 7:5, 6:3

Komentarze (6)
avatar
Tomasz Mroński
3 h temu
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
i to by było chyba na tyle. Goffin to walczak, bardzo szybki, grający urozmaicony tenis. Hurkacz takich nie lubi. A de Minaur to już w ogóle poza jego zasięgiem.... 
avatar
steffen
10 h temu
Zgłoś do moderacji
10
3
Odpowiedz
Udziału w turnieju w Marsylii nie wspomina jednak najlepiej, bowiem przegrał już w meczu otwarcia. Wcześniej zanotował jednak bardzo udany występ w zmaganiach rangi ATP 500 w Marsylii, gdzie do Czytaj całość
avatar
Pawel Fronczyk
10 h temu
Zgłoś do moderacji
10
0
Odpowiedz
To byly dwa turnieje w Marsylii? Czasem trzeba przeczytaj przed puszczeniem w obieg. 
Zgłoś nielegalne treści