Australian Open: Kolejny krok Djokovicia, Robredo wygrał bój na jednoręczne bekhendy z Gasquetem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Novak Djoković wygrał w II rundzie Australian Open z Denisem Istominem i kontynuuje niezwykłą serię zwycięstw. Tommy Robredo pokonał Richarda Gasqueta, a w 1/8 finału zagra ze Stanislasem Wawrinką.

Kolejny krok na drodze do czwartego mistrzowskiego tytułu z rzędu w Melbourne wykonał Novak Djoković. Serb w kończącym piąty dzień pojedynku na Rod Laver Arena pewnie uporał się z Denisem Istominem, wygrywając 6:3, 6:3, 7:5 w niespełna dwie godziny. Dla tenisisty z Belgradu to 24. z rzędu wygrany pojedynek na kortach Melbourne Park.

Djoković od początku przejął pełną kontrolę nad pojedynkiem. Dzielnie walczący pochodzący z Rosji reprezentant Uzbekistanu był momentami niemal bezradny wobec aktywnej i agresywnej gry rywala z końca kortu. Serb rządził na linii końcowej, skąd kątowymi uderzeniami wprawiał swojego rywala w ruch wahadłowy, powodując tym samym wieńczenie akcji efektownym winnerem, albo wymuszał błąd przeciwnika. Istomin walkę nawiązał jedynie w samej końcówce. Po dwóch przegranych setach, w trzecim szybko stracił podanie i wówczas zaczął odgryzać się serbskiemu czempionowi.

Grający bez presji Istomin w arcymistrzowskim stylu wygrał piątego gema, a w dziesiątym przełamał serwującego po zwycięstwo w meczu Djokovicia. Utrata podania rozsierdziła Serba, który natychmiast wzniósł się na swój najwyższy poziom, uzyskał breaka w 11. gemie, a po chwili zakończył cały mecz. - Nie było łatwo. On jest zawsze trudnym przeciwnikiem, prezentuje wysoki poziom. Miał swoje okazje na powrót do gry, ale cieszę się ze zwycięstwa - chwalił piątkowego rywala wicelider rankingu ATP.

W IV rundzie Djoković zagra z Fabio Fogninim. Rozstawiony z numerem 15. Włoch pokonał w trzech setach, w pojedynku dwukrotnie przerywanym przez opady deszczu, Sama Querreya i dopiero po raz drugi w karierze, a pierwszy w Melbourne, znalazł się w tak zaawansowanej fazie turnieju wielkoszlemowego. - Znamy się i pozostajemy w przyjacielskich relacjach od dziesięciu lat. To jest nietuzinkowy i oryginalny tenisista, ma swój unikalny styl, gra inaczej niż każdy z nas. Na pewno będzie trudny mecz, ale w IV rundzie Wielkiego Szlema nie ma już łatwych rywali - ocenił obrońca tytułu.

Tommy Robredo rozstrzygnął na swoją korzyść bitwę na jednoręczne bekhendy z oznaczonym numerem dziewiątym Richardem Gasquetem. Doświadczony Hiszpan, turniejowa "17", zwyciężył 2:6, 7:5, 6:4, 7:6(6) w 199 minut, odnosząc swoje pierwsze zwycięstwo nad tenisistą z Top 10 rankingu ATP od poprzedniego turnieju wielkoszlemowego, wrześniowego US Open, gdy pokonał Rogera Federera.

Początkowo nic nie wskazywało, że na korcie Hisense Arena dojdzie do niespodzianki. W partii otwarcia Gasquet grał pewnie, ofensywnie i niemal bezbłędnie. Hiszpański weteran, rozgrywający swój 140. wielkoszlemowy pojedynek, przetrwał jednak trudne chwile i w końcówce drugiego seta zadał cios, doprowadzając do wyrównania. W secie trzecim znów dominował Francuz, ale tylko do stanu 4:1. Od tego momentu Robredo wygrał pięć kolejnych gemów z rzędu, a gdy w dzisiątym gemie przegrywał 0-30, z opresji wyratował go serwis. 31-latek z Hostarlic posłał trzy asy serwisowe i wygrywające podanie, kończąc trzecią odsłonę.

W czwartym secie obaj tenisiści strzegli własnego serwisu niczym najcenniejszego skarbu, docierając tym sposobem do rozgrywki tie breakowej, w której większą dojrzałości wykazał się Robredo i wywalczył awans do IV rundy. Hiszpan, który zakończył spotkanie z 16 asami serwisowymi, trzema przełamaniami i 51 uderzeniami kończącymi na koncie, zaprezentował się wspaniale od strony taktycznej. Topspinowymi zagraniami po krosie spychał Gasqueta daleko poza linię końcową, przejmując tym sposobem inicjatywę na placu gry. Hiszpan konsekwentnie od drugiego seta zbierał owoce swej taktyki, która ostatecznie dała mu piąty w karierze awans do IV rundy Australian Open

Robredo, dla którego to czwarty Wielki Szlem z rzędu, w którym melduje się co najmniej w 1/8 finału, zagra teraz z innym posiadaczem przepięknego jednoręcznego bekhendu, Stanislasem Wawrinką. Rozstawiony z numerem ósmym Szwajcar promocję do następnej fazy wywalczył bez gry, bowiem jego rywal, Vasek Pospisil, wycofał się z powodu kontuzji pleców.

Australian Open, Melbourne (Australia) Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 33 mln dolarów australijskich piątek, 17 stycznia

III runda gry pojedynczej mężczyzn:

Novak Djoković (Serbia, 2) - Denis Istomin (Uzbekistan) 6:3, 6:3, 7:5 Stanislas Wawrinka (Szwajcaria, 8) - Vašek Pospíšil (Kanada, 28) walkower Fabio Fognini (Włochy, 15) - Sam Querrey (USA) 7:5, 6:4, 6:4 Tommy Robredo (Hiszpania, 17) - Richard Gasquet (Francja, 9) 2:6, 7:5, 6:4, 7:6(6)

Program i wyniki turnieju mężczyzn

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Źródło artykułu: