Australian Open: Serena wygrała 60. mecz w Melbourne, Lisicka za burtą

Serena Williams rozbiła Wiesnę Dołonc i jest już w III rundzie wielkoszlemowego Australian Open. Drugi mecz wygrała również Na Li, odpadła natomiast Sabina Lisicka.

Serena Williams oddała trzy gemy Wiesnie Dołonc (WTA 104) i wygrała 60. mecz w karierze w Australian Open (bilans 60-8). Amerykanka jest niepokonana już od 24 spotkań. Ostatniej porażki doznała w w sierpniu w finale turnieju w Cincinnati z Wiktorią Azarenką. Później triumfowała w US Open, Pekinie i Mistrzostwach WTA, a 2014 rok rozpoczęła od obronienia tytułu w Brisbane. Dołonc trzy lata temu doszła w Melbourne do III rundy, a przed rokiem w Wimbledonie wyrównała ten swój życiowy rezultat wielkoszlemowy.

W trwającym 63 minuty spotkaniu Williams zaserwowała 10 asów oraz skorzystała z ośmiu podwójnych błędów Dołonc. Amerykanka zgarnęła 28 z 33 punktów przy swoim pierwszym podaniu oraz 16 z 22 przy drugim serwisie rywalki. Mecz zakończyła ona z dorobkiem 24 kończących uderzeń i 19 niewymuszonych błędów. Reprezentantce Serbii za to zanotowano dziewięć piłek wygranych bezpośrednio i 29 błędów własnych.

Finalistka imprezy z 2011 i 2013 roku Na Li pokonała 6:0, 7:6(5) Belindę Bencić (WTA 187), mistrzynię juniorskich Rolanda Garrosa i Wimbledonu 2013. Dla Szwajcarki, która w marcu skończy 17 lat, był to wielkoszlemowy debiut (przeszła kwalifikacje). W ciągu 80 minut gry (58 trwał II set) Chinka wykorzystała pięć z siedmiu break pointów oraz zaliczyła 30 kończących uderzeń (spotkanie zwieńczyła efektownym odwrotnym krosem bekhendowym) przy 31 niewymuszonych błędach. Utalentowanej Bencić naliczono 12 piłek wygranych bezpośrednio i 19 błędów własnych.

Kolejną rywalką Li będzie Lucie Safarova (WTA 26), która wygrała 6:7(4), 6:3, 6:0 z rodaczką Lucie Hradecką (WTA 146). Urodzona w Brnie tenisistka, która w lutym będzie obchodzić 27. urodziny, obroniła wszystkie sześć break pointów, jakie miała rywalka, a sama zaliczyła cztery przełamania. Hradecká zaserwowała dziewięć asów, ale też popełniła tyle samo podwójnych błędów. Šafářová w 2007 roku w Melbourne osiągnęła swój jedyny do tej pory wielkoszlemowy ćwierćfinał.

Rozczarowała finalistka Wimbledonu 2013 Sabina Lisicka (WTA 15), która przegrała 6:2, 2:6, 2:6 z Monicą Niculescu (WTA 64). W drugim gemie I seta Niemka zaliczyła przełamanie efektownym odwrotnym krosem forhendowym. Po chwili oddała podanie na sucho, robiąc po drodze podwójny błąd. W czwartym gemie Lisicka zmuszona do wejścia w kort popisała się dwoma skutecznymi akcjami przy siatce, a piorunujący return dał jej przełamanie. W szóstym gemie jeszcze raz odebrała rywalce podanie, ostatni punkt zdobywając krosem forhendowym. Po chwili sama zgubiła serwis, wyrzucając woleja. Seta Niemka zakończyła jeszcze jednym przełamaniem, gdy Rumunka sprowadziła ją do siatki drop szotem, a następnie nie trafiła w kort forhendu.

Po zaliczeniu przełamania na otwarcie II seta, Niculescu natychmiast utraciła tę przewagę, robiąc podwójny błąd. Później jednak Lisicka mocno spuściła z tonu, popełniała banalne błędy. Utraciła koncepcję gry, a także opadała z sił. O jej zagubieniu niech świadczy to, że postanowiła pobawić się z rywalką w krótkie odegrania, a w takiej grze ze znakomicie slajsującą Rumunką po prostu nie miała szans. Niemka przestała trafiać z głębi kortu te swoje bomby, które coraz częściej lądowały w siatce bądź poza polem gry. Oddała podanie w piątym i siódmym gemie, a w ósmym na niewiele się jej zdało odparcie dwóch setboli.

W piątym gemie III seta Lisicka popełniła przy break poincie koszmarny podwójny błąd (piłka nie doleciała do siatki). Po chwili Niculescu skarciła Niemkę za serię nieudanych zagrań przy siatce, minięciem forhendowym po linii podwyższając na 4:2. W siódmym gemie Lisicka ponownie oddała podanie podwójnym błędem. Mecz zakończył przestrzelony przez Niemkę bekhend w ósmym gemie.

W trwającym równo dwie godziny spotkaniu finalistka Wimbledonu 2013 zaserwowała 10 asów, ale miała też sześć podwójnych błędów. Zanotowano jej 43 kończące uderzenia, ale także 56 błędów własnych. Niculescu miała osiem piłek wygranych bezpośrednio i 18 niewymuszonych błędów. Kolejną rywalką Rumunki będzie ćwierćfinalistka dwóch ostatnich imprezy Jekaterina Makarowa (WTA 22), która pokonała 6:2, 7:5 Irinę Falconi (WTA 142). W II partii Rosjanka prowadziła 4:1, ale wygrała dopiero po zaciętej końcówce.

Z turniejem pożegnała się Luksika Kumkhum (WTA 88), pogromczyni Petry Kvitovej. Zmagająca się z kontuzją pleców Tajka przegrała 6:4, 3:6, 4:6 z Moną Barthel (WTA 39). W III rundzie Niemka zmierzy się z półfinalistką US Open 2013 Flavią Pennettą (WTA 29), która wygrała 6:3, 6:4 z Monicą Puig (WTA 58). Włoszka zaserwowała dziewięć asów oraz zdobyła 22 z 24 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Dwa razy przełamała rywalkę, a sam nie broniła ani jednego break pointa. Spotkanie zakończyła z 21 kończącymi uderzeniami i 14 niewymuszonymi błędami na koncie.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 33 mln dolarów australijskich
środa, 15 stycznia

II runda gry pojedynczej kobiet:

Serena Williams (USA, 1) - Wiesna Dołonc (Serbia) 6:1, 6:2
Na Li (Chiny, 4) - Belinda Bencić (Szwajcaria, Q) 6:0, 7:6(5)
Monica Niculescu (Rumunia) - Sabina Lisicka (Niemcy, 15) 2:6, 6:2, 6:2
Jekaterina Makarowa (Rosja, 22) - Irina Falconi (USA, LL) 6:2, 7:5
Lucie Šafářová (Czechy, 26) - Lucie Hradecká (Czechy, Q) 6:7(4), 6:3, 6:0
Flavia Pennetta (Włochy, 28) - Mónica Puig (Portoryko) 6:3, 6:4
Mona Barthel (Niemcy) - Luksika Kumkhum (Tajlandia) 4:6, 6:3, 6:4

Program i wyniki turnieju kobiet

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Źródło artykułu: