ATP Sztokholm: Garcia-Lopez rywalem Janowicza, wspaniałe zwycięstwo Johanssona

Guillermo Garcia-Lopez pokonał w I rundzie turnieju ATP w Sztokholmie Nilsa Langera i będzie pierwszym rywalem Jerzego Janowicza. Świetny powrót zanotował Joachim Johansson, ogrywając Alejandro Fallę.

Guillermo Garcia-Lopez będzie pierwszym rywalem powracającego do rozgrywek po kilkutygodniowej absencji, spowodowanej kontuzją kręgosłupa, Jerzego Janowicza. Hiszpan w I rundzie IF Stockholm Open wygrał 7:6(5), 6:3 z niemieckim kwalifkantem, Nilsem Langerem. W trwającym godzinę i 25 minut pojedynku, García-López posłał cztery asy serwisowe, po trafionym pierwszym podaniu wygrał 32 z 38 rozegranych punktów, wykorzystał dwa z trzech break pointów, a sam z ośmiu szans na przełamanie dla Langera, obronił siedem.

Fantastyczny powrót do rozgrywek ATP World Tour, po czteroletniej przerwie, zanotował Joachim Johansson. 31-letni Szwed udanie przeszedł przez fazę kwalifikacyjną sztokholmskiej imprezy, a w meczu I rundy turnieju głównego oddał zaledwie cztery gemy Alejandro Falli.

Kolumbijczyk nie potrafił sobie poradzić ze znakomitą grą rywala. Johansson grał agresywnie, świetnie spisywał się przy własnym podaniu (11 asów, tylko cztery przegrane punkty po trafionym pierwszym serwisie, obronione dwa break pointy), a w wymianach popisywał się kosmicznymi winnerami z forhendu, po których Falla mógł tylko kręcić głową z niedowierzaniem i odprowadzać piłkę wzrokiem. W 1/8 finału popularny Pim-Pim zagra z walczącym o udział w Finałach ATP World Tour, rozstawionym z "dwójką", Milosem Raoniciem.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Ciężką przeprawę z Jeremym Chardym miał oznaczony numerem piątym Ernests Gulbis. Łotysz, jak to ma w zwyczaju, szarpał się ze swoją grą, Fenomenalne akcje przeplatał banalnymi błędami, po okresie świetnej postawy, przychodził słabszy moment, w którym pełnił niemal rolę statysty na korcie. Frustrację u Gulbisa powodowały także jego przeciętna dyspozycja serwisowa i forhend Chardy'ego, którym Francuz zdobył wiele punktów. Ostatecznie, po 140 minutach walki, okupionej złamaną rakietą, Gulbis wygrał 6:3, 3:6, 7:6(3).

- To był bardzo wyrównany mecz, obaj walczyliśmy. Pokazałem dobry tenis, a tie break był w moim wykonaniu bardzo dobry - powiedział tenisista z Rygi. - Cały mecz to była jazda raz w górę, raz w dół, nie mogłem znaleźć rytmu. Moim celem jest zwycięstwo w całym turnieju. To bardzo dobry turniej, świetnie zorganizowany, organizatorzy wykonują naprawdę dobrą robotę. Myślę, że zawodnicy świetnie się tu czują, wystarczy spojrzeć na drabinkę, jest tu wielu świetnych, młodych tenisistów: ja, Raonić, Dimitrow. No, może ja nie jestem już taki młody - dodał z uśmiechem.

Kolejnym rywalem Gulbis będzie Igor Sijsling, którego Łotysz, jak sam przyznał, kompletnie nie zna - Nic o nim nie wiem. Słyszałem, że jest dość dobry, ale nigdy z nim nie grałem, ani nie trenowałem, więc go nie znam - stwierdził.

W pojedynku dwóch młodych gniewnych, Jack Sock bardzo łatwo uporał się z Bernardem Tomiciem, wygrywając 6:4, 6:2 w ledwie 58 minut. Awans do II rundy uzyskała także inna wielka nadzieja światowego tenisa, Grigor Dimitrow, który bez straty seta pokonał rumuńskiego kwalifkanta Mariusa Copila.

IF Stockholm Open, Sztokholm (Szwecja)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 530,1 tys. euro
wtorek, 15 października

I runda gry pojedynczej:

Ernests Gulbis (Łotwa, 5) - Jérémy Chardy 6:3, 3:6, 7:6(3)
Grigor Dimitrow (Bułgaria, 7) - Marius Copil (Rumunia, Q) 6:3, 6:4
Jack Sock (USA) - Bernard Tomic (Australia) 6:4, 6:2
Guillermo García López - Nils Langer (Niemcy, Q) 7:6(5), 6:3
Jan-Lennard Struff (Niemcy) - Milos Sekulić (Szwecja, Q) 6:3, 6:0
Joachim Johansson (Szwecja, Q) - Alejandro Falla (Kolumbia) 6:1, 6:3

[b][/b]

Źródło artykułu: