Andżelika Kerber (WTA 10) wywalczyła trzeci tytuł, dwa poprzednie również w halowych turniejach, w ubiegłym sezonie w Paryżu i Kopenhadze. Bilans wszystkich finałów Niemki to teraz 3-5. Ana Ivanović (WTA 16) mogła zostać najbardziej utytułowaną zawodniczką w historii austriackiej imprezy - wcześniej triumfowała tutaj w 2008 i 2010 roku, a trzy razy nikt tutaj nie zdobył tytułu. Serbce na pocieszenie pozostaje jednak wygranie największej liczby meczów w Linzu (20, w tym tygodniu wyprzedziła Patty Schnyder - 17). Bilans wszystkich finałów byłej liderki rankingu to 11-5. Ostatni tytuł zdobyła ona dwa lata temu, gdy wygrała małe mistrzostwa WTA na Bali. Kerber poprawiła na 2-3 bilans potyczek z Ivanović - pierwsze zwycięstwo odniosła w ubiegłym miesiącu w Tokio.
W I secie Kerber zaliczyła trzy przełamania, sama oddając podanie dwa razy. Ivanović jedyny raz na prowadzeniu była, gdy utrzymała podanie w gemie otwarcia. W II partii obie tenisistki przeżywały istną huśtawkę nastrojów. Najpierw Serbka prowadziła 3:1, później zrobiło się 5:3 dla Niemki, która przy 5:4 i 40-0 miała trzy piłki mistrzowskie, ale była liderka rankingu pokazała piekielną siłę swojego forhendu. W 12. gemie Kerber odparła dwa setbole, a następnie kolejne dwa w tie breaku i po 96 minutach wywalczyła tytuł. Spotkanie obfitowała w efektowne kontry i znakomite ataki ofensywne z obu stron ze zmianami rotacji i tempa gry, nie brakowało spięć przy siatce oraz bardzo dobrych slajsów. Niemka zdobyła w sumie o cztery punkty więcej (87-83).
W gemie otwarcia I seta Ivanović od 0-30 zdobyła cztery punkty, popisując się po drodze dwoma kończącymi forhendami. Przy 1:1 Serbka znalazła się w jeszcze większych opałach. Pierwszego break pointa obroniła asem, drugiego odwrotnym krosem forhendowym, trzeciego kombinacją krosa forhendowego i woleja wymuszającego błąd, a czwartego jeszcze jednym kończącym forhendem. Kerber jednak dopięła swego i po rozegraniu 14 piłek, za piątą okazją zaliczyła przełamanie - agresywnym minięciem wywarła presję na będącej przy siatce rywalce i na stop woleja Ivanović odpowiedziała krosem forhendowym. W piątym gemie była liderka rankingu ponownie oddała podanie, tym razem zdobyła tylko jeden punkt.
Potężny bekhend wymuszający błąd dał Serbce dwie szanse na odrobienie części strat i wykorzystała już pierwszą piekielnym returnem forhendowym po krosie. Wspaniała akcja rozpoczęta returnem a zakończona forhendowym drajw wolejem przyniosła Ivanović trzy break pointy w ósmym gemie - przy trzecim z nich forhend Kerber wylądował w korytarzu deblowym i był już remis 4:4. W dziewiątym gemie była liderka rankingu poślizgnęła się na środku kortu, ale Niemka nie wykorzystała okazji i zmarnowała break pointa, wyrzucając forhend. Upadek jednak wybił Serbkę z uderzenia i oddała podanie, robiąc dwa podwójne błędy. W 10. gemie Kerber uzyskała piłkę setową, po tym jak wolej Ivanović wylądował poza kortem, a I partia dobiegła końca, gdy dwukrotna mistrzyni imprezy przestrzeliła return.
Wspaniały bekhend po linii przyniósł Ivanović trzy break pointy w drugim gemie II seta, a przełamanie na sucho dokonało się za sprawą jej kończącego returnu. Kerber natychmiast odrobiła stratę, agresywnym atakiem wymuszając na Serbce forhendowy błąd. Miażdżącym returnem bekhendowym po krosie była liderka rankingu wypracowała sobie dwa break pointy w czwartym gemie i wykorzystała drugiego z nich wspaniałą akcją z bekhendem po linii, forhendowym stop wolejem i wieńczącym smeczem. W piątym gemie Ivanović od 40-15 straciła cztery punkty, wyrzucając na koniec dwie proste piłki. Dwa piękne woleje przy 3:3 przyniosły Serbce break pointa, ale Kerber obroniła się szybką akcją serwis-smecz. Niemka poszła za ciosem i w siódmym gemie ponownie przełamała byłą liderkę rankingu, a następnie utrzymała podanie na sucho i prowadziła 5:3.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
Ivanović po straszliwej walce, miała już 40-0, utrzymała podanie na 4:5 po rozegraniu 12 piłek. Minięciem forhendowym po linii Kerber uzyskała trzy piłki mistrzowskie w 10. gemie, ale Serbka wszystkie zniwelowała kończącymi forhendami. Niemka odparła pierwszego break pointa kombinacją krosa bekhendowego i smecza. Ivanović potężnym forhendem wymuszającym błąd uzyskała drugiego, ale zmarnowała go pakując forhend w siatkę. Fenomenalny forhend po linii dał byłej liderce rankingu trzecią szansę na przełamanie i doszło do niego, gdy bekhend Kerber wylądował w siatce. Serbka kończącym returnem bekhendowym po linii wypracowała sobie dwie piłki setowe w 12. gemie. Niemka obie obroniła (drugą kapitalną kontrą forhendową po linii) i o losach seta zadecydował tie break.
W nim Ivanović wyszła na 2-0, popisując się genialnym forhendowym stop wolejem, by następnie popełnić cztery niewymuszone błędy (m.in. wpakowała w siatkę smecza). Przy 2-4 Serbka posłała wspaniałego kończącego krosa bekhendowego, a odwrotnym krosem forhendowym wymuszającym błąd wyrównała na 4-4. Po chwili zagrała wspaniałego bekhendowego woleja, a krótkim krosem forhendowym wymuszającym błąd zdobyła kolejne dwa setbole (trzeciego i czwartego), ale oba jej uciekły - przy 6-5 przestrzeliła forhend. Minięcie forhendowe po krosie dało Kerber czwartą piłkę mistrzowską, a gdy Ivanović wpakowała bekhend w siatkę Niemka mogła się cieszyć z triumfu.
Generali Ladies Linz, Linz (Austria)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 235 tys. dolarów
niedziela, 13 października
finał gry pojedynczej:
Andżelika Kerber (Niemcy, 1/WC) - Ana Ivanović (Serbia, 3) 6:4, 7:6(6)