WTA Toronto: Serena, Stosur i Kvitova w III rundzie, Woźniacka bez zwycięstwa

Serena Williams pokonała Francescę Schiavone 6:3, 6:2 i awansowała do III rundy turnieju WTA w Toronto. Swoje mecze wygrały też Samantha Stosur i Petra Kvitova.

Serena Williams po odpadnięciu w IV rundzie Wimbledonu, pojechała do Bastad i zdobyła siódmy tytuł w sezonie. W Toronto Amerykanka do tej pory święciła dwa triumfy - w 2001 i 2011 roku, w finale pokonując odpowiednio Jennifer Capriati i Samanthę Stosur. Liderka rankingu podwyższyła bilans meczów ze Francescą Schiavone (WTA 57) na 5-2. Włoska mistrzyni Rolanda Garrosa 2010 w Rogers Cup wystąpiła już po raz 10. i jej najlepszym rezultatem pozostaje ćwierćfinał, jaki osiągnęła trzy lata temu w Montrealu. Kolejną rywalką Williams będzie półfinalistka tegorocznego Wimbledonu Kirsten Flipkens (WTA 13), która w trzech setach pokonała Kiki Bertens (WTA 67).

W pierwszym gemie I seta Williams wróciła z 15-30, posyłając dwa asy z rzędu, ale w piątym oddała podanie, robiąc dwa proste błędy bekhendowe. W szóstym i ósmym gemie Schiavone roztrwoniła prowadzenie 40-0, za każdym razem popełniając na koniec dwa podwójne błędy z rzędu. Podając przy 5:3 Serena zmarnowała dwa setbole (pierwszego podwójnym błędem, przy drugim wpakowała forhend w siatkę), ale pieczęć na secie postawiła dwoma wygrywającymi serwisami.

Mnożąca się liczba błędów Schiavone pozwoliła Williams odskoczyć w II secie na 4:0 i wydawało się, żę spokojnie będzie punktować nieprzeszkadzającą jej rywalkę. Tymczasem Schiavone odrobiła stratę jednego przełamania, do tego na sucho, w szóstym gemie, na koniec będąc górą w długiej wymianie, ale w siódmym dwoma podwójnymi błędami ponownie wyciągnęła pomocną dłoń do Amerykanki. Wspaniały serwis dał Serenie piłkę meczową w ósmym gemie i po zesputym przez Włoszkę bekhendowym drop szocie liderka rankingu awansowała do III rundy. W trwającym 75 minut spotkaniu Williams miała 18 kończących uderzeń, ale też popełniła 24 niewymuszone błędy. Na konto Schiavone zapisano 11 piłek wygranych bezpośrednio i 26 błędów własnych. Włoszka popełniła w sumie dziewięć podwójnych błędów.

O ćwierćfinał turnieju walczyć będzie triumfatorka z Montrealu z ubiegłego sezonu Petra Kvitova (WTA 7), która wygrała z reprezentantką gospodarzy Eugenie Bouchard (WTA 62) 6:3, 6:2. W drugim gemie I seta Czeszka obroniła break pointa efektownym forhendem po linii, za to w piątym przełamała Kanadyjkę fenomenalnym minięciem bekhendowym po linii. W szóstym gemie reprezentantka gospodarzy odrobiła stratę - od 40-15 dla rywalki zdobyła cztery kolejne punkty, popisując się po drodze pięknym bekhendem. Bouchard jednak długo nie cieszyła się z wyrównania, bo Kvitová akcją z potężnym ostrzałem z głębi kortu, zwieńczoną wolejem forhendowym zdobyła kolejne przełamanie. W dziewiątym gemie Kanadyjka obroniła pięć setboli (dwa znakomitymi serwisami, jednego bekhendem po linii), ale przy szóstym przestrzeliła forhend.

W drugim gemie II seta Bouchard obroniła break pointa forhendem wymuszającym błąd, a w trzecim serwis pomógł Kvitovej uratować się przed stratą serwisu. W czwartym gemie znakomite podanie przez środek pozwoliło Kanadyjce uniknąć przełamania, a w piątym Czeszka wróciła z 15-40. Efektowny forhend po linii dał mistrzyni imprezy sprzed roku dwa break pointy - przy pierwszym z nich Bouchard popełniła podwójny błąd i zawodniczka z Fulnek wyszła na 4:2. W siódmym gemie Kvitová obroniła break pointa bekhendem, a w ósmym przełamała Kanadyjkę na sucho, mecz wieńcząc szybkim returnem wymuszającym błąd. W ciągu 86 minut Czeszka wyszła na zero w bilansie kończących uderzeń do niewymuszonych błędów (26 do 26), zas Bouchard spotkanie zakończyła na bardzo dużym minusie (9 do 33).

Kolejną rywalką Kvitovej będzie finalistka imprezy sprzed dwóch lat Samantha Stosur (WTA 11). Australijka, która w ubiegłym tygodniu triumfowała w Carlsbadzie, w Toronto rozegrała drugi kolejny trzysetowy mecz. Po zwycięstwie nad Julią Glushko, mistrzyni US Open 2011 pokonała Carlę Suarez (WTA 19) 1:6, 6:2, 6:3, wychodząc na prowadzenie 3-2 w bilansie spotkań z Hiszpanką.

Dalej awansowała również Ana Ivanović (WTA 15), która zwyciężyła Flavię Pennettę (WTA 94) 6:4, 6:4. Spotkanie trwało blisko dwie godziny i obfitowało w tasiemcowe gemy - najdłuższy złożony był z 16 piłek. Niezwykle szczęśliwy bekhend po taśmie dał serbskiej mistrzyni Rogers Cup z 2006 roku piłkę meczową, którą wykorzystała efektownym returnem forhendowym po krosie. W całym meczu była liderka rankingu spożytkowała zaledwie cztery z 19 break pointów, ale sama dała się przełamać tylko dwa razy. Do III rundy awansowała też inna Serbka, finalistka imprezy z 2007 roku, Jelena Janković (WTA 14), która wygrała z Sharon Fichman (WTA 104) 6:4, 7:6(6), odpierając dwie piłki setowe w 12. gemie II seta.

Z turniejem pożegnała się Karolina Woźniacka (WTA 10), która zmarnowała dwa meczbole i przegrała z Soraną Cirsteą (WTA 27) 7:5, 6:7(0), 4:6. Dunka wciąż pozostaje bez wygranego meczu w Toronto (wcześniej grała tutaj w 2007, 2009 i 2011 roku), ale jest triumfatorką Rogers Cup z 2010 roku oraz półfinalistką z ubiegłego sezonu z Montrealu, gdzie tenisistki grają w latach parzystych. Cîrstea wyrównała na 3-3 stan potyczek z byłą liderką rankingu.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

W I secie Woźniacka prowadziła 5:3, ale podwójnym błędem dała Cîrstei dwa break pointy i przy pierwszym z nich przestrzeliła forhend. W 10. gemie Rumunka popisała się efektownym minięciem bekhendowym po linii i po grze na przewagi utrzymała podanie. Dwa kolejne gemy padły jednak łupem Dunki - I partia dobiegła końca, gdy Cîrstea wpakowała forhend w siatkę. W II secie to Rumunka wyszła na 5:3, ale w 10. gemie kapitalny lob forhendowy dał Woźniackiej dwie szanse na odrobienie straty przełamania i wykorzystała już pierwszą, rozstrzygając na swoją korzyść długą wymianę. W 11. gemie Dunka prowadziła 40-15, ale trzy kolejne piłki padły łupem Cîrstei, która wspaniałym minięciem bekhendowym po krosie uzyskała break pointa. Była liderka rankingu odparła go dzięki rozrzuceniu rywalki po korcie precyzyjnym bekhendem, a następnie forhendem po linii. Emocje sięgnęły zenitu w 12. gemie, gdy Cîrstea obroniła dwa meczbole - pierwszego wolejem, a drugiego efektownym bekhendem po linii. W tie breaku odrodzona Rumunka nie straciła nawet punktu, seta kończąc asem.

W czwartym gemie decydującej odsłony Cîrstea przełamała Woźniacką, a w piątym obroniła dwa break pointy, ale kros forhendowy dał Dunce trzeciego i po błędzie forhendowym rywalki odrobiła stratę. W szóstym gemie była liderka rankingu wróciła z 15-40, a w siódmym na sucho podanie utrzymała Rumunka, popisując się nadzwyczajnym bekhendem po linii. Przy stanie 4:4 Cîrstea odparła break pointa, zaskakując rywalkę głębokim krosem bekhendowym, a w dziewiątym gemie po błędzie forhendowym Woźniackiej uzyskała trzy meczbole i wykorzystała już pierwszego bekhendem w sam narożnik. W trwającym dwie godziny i 56 minut maratonie Rumunka obroniła 13 z 20 break pointów.

Rogers Cup, Toronto (Kanada)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,369 mln dol.
środa, 7 sierpnia

II runda gry pojedynczej:

Serena Williams (USA, 1) - Francesca Schiavone (Włochy) 6:3, 6:2
Na Li (Chiny, 4) - Anastazja Pawluczenkowa (Rosja) 6:1, 6:4
Sara Errani (Włochy, 5) - Klára Zakopalová (Czechy) 6:2, 7:6(2)
Petra Kvitová (Czechy, 6) - Eugénie Bouchard (Kanada, WC) 6:3, 6:2
Marion Bartoli (Francja, 7) - Lauren Davis (USA, Q) 6:0, 6:3
Sorana Cîrstea (Rumunia) - Karolina Woźniacka (Dania, 9) 5:7, 7:6(0), 6:4
Roberta Vinci (Włochy, 10) - Jekaterina Makarowa (Rosja) 6:0, 6:4
Samantha Stosur (Australia, 12) - Carla Suárez (Hiszpania) 1:6, 6:2, 6:3
Kirsten Flipkens (Belgia, 13) - Kiki Bertens (Holandia, Q) 7:5, 3:6, 6:2
Sloane Stephens (USA, 14) - Mona Barthel (Niemcy) 6:3, 4:6, 6:3
Jelena Janković (Serbia, 15) - Sharon Fichman (Kanada, WC) 6:4, 7:6(6)
Ana Ivanović (Serbia, 16) - Flavia Pennetta (Włochy) 6:4, 6:4
Alizé Cornet (Francja) - Maria Kirilenko (Rosja, 11) 7:5, 7:5
Magdaléna Rybáriková (Słowacja) - Varvara Lepchenko (USA) 6:4, 6:2

Program i wyniki turnieju

Komentarze (12)
Marcine_
8.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe kiedy Caroline Wozniacki wypadnie z top 15, bo z takimi wynikami może się to bardzo szybko wydarzyć. 
avatar
marek565
8.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pomyliłem się, ale Rybarikova może sprawić niespodziankę 
avatar
RvR
8.08.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Serena rozpoczęła szoł, a rywalki modlitwy by szybko wyleciała. ;) 
avatar
marek565
8.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szykuje się hit w ćwierćfinale: Serena chyba zmierzy się z Marion. To będzie test dla Francuski. Ale najpierw musi pokonać Samanthę Stosur 
Alk
8.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widzę, że Pawluczenkowa kończy kolejny zjazd. Na juesie - sądząc po rozkładzie punktów w sezonie - musi być 1/8 jak nic.