Michał Przysiężny nie będzie miło wspominał swojego pobytu w drugim pod względem wielkości mieście Meksyku. W II rundzie gry pojedynczej głogowianin przegrał 4:6, 5:7 z Rajeevem Ramem, a po kilku godzinach poniósł porażkę w ćwierćfinale gry deblowej. Polak i John Millman ulegli parze James Cerretani / Adil Shamasdin 4:6, 2:6.
Singlowy pojedynek Przysiężnego z Ramem miał wyrównany przebieg. O zwycięstwie Amerykanina przesądziła lepsza skuteczność przy piłkach na przełamanie (Ram wykorzystał dwa z czterech break pointów, a Polak również miał cztery szanse na breaka, ale żadnej nie wykorzystał) oraz mniejsza ilość niewymuszonych błędów, które popełnił.
W statystykach meczowych Przysięznemu zapisano pięć asów, cztery podwójne błędy serwisowe, po trafionym pierwszym podaniu wygrał 71 procent rozegranych piłek, a łącznie zdobył siedem punktów mniej od przeciwnika.
Niepowodzenia w singlu głogowianin nie wynagrodził sobie w grze podwójnej. W pojedynku o półfinał Polak i John Millman gładko ulegli rozstawionej z numerem drugim parze amerykańsko-kanadyjskiej James Cerretani / Adil Shamasdin, zdobywając tylko sześć gemów w ciągu trwającego 1 minut spotkania.
Przysiężny nie opuszcza jeszcze Meksyku. Po zakończonej kampanii w Guadalajarze 29-latek udaję się teraz do stolicy tego kraju na kolejną imprezę challengerową.
Aeromexico Jalisco Open, Guadalajara (Meksyk)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 100 tys. dolarów
czwartek, 11 kwietnia
II runda gry pojedynczej:
Rajeev Ram (USA, 3) - Michał Przysiężny (Polska) 6:3, 7:5
ćwierćfinał gry podwójnej:
James Cerretani (USA, 2) / Adil Shamasdin (Kanada, 2) - Michał Przysiężny (Polska) / John Millman (Australia) 6:4, 6:2
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
Ale przynajmniej fajna egzotyczną wycieczka po Meksyku.
W sumie fajna ta praca