Po środowej porażce w rywalizacji deblistów, Michał Przysiężny w czwartek definitywnie pożegnał się z imprezą rozgrywaną w Quebecu. Rozstawiony w singlu z numerem siódmym 29-letni głogowianin, który w I rundzie w trzech partiach uporał się z Aleksem Kuzniecowem, w meczu o ćwierćfinał po dwóch setach musiał uznać wyższość notowanego na 261. miejscu w świecie Aldina Setkicia.
Czwartkowe starcie Polaka z reprezentantem Bośni i Hercegowiny trwało nieco ponad pięć kwadransów i zakończyło się zwycięstwem 7:6(4), 6:3 pochodzącego z Sarajewa zawodnika. Klasyfikowany na 165. pozycji w rankingu ATP Przysiężny posłał na drugą stronę kortu aż 12 asów, lecz dwukrotnie nie obronił własnego serwisu. Šetkić miał dziewięć asów, trzy podwójne błędy i ani razu nie stracił podania.
Dla głogowianina był to drugi pobyt nad rzeką św. Wawrzyńca, gdyż wcześniej brał udział w tutejszych zawodach w 2010 roku, dochodząc do półfinału, w którym musiał uznać wyższość przyszłego triumfatora całej imprezy, Rika de Voesta. Wywalczone wówczas w prowincji Quebec punkty umożliwiły także później Polakowi awansować do Top 100 tenisistów globu.
Za występ w turnieju singla Challengera w Rimouski Przysiężny otrzyma czek na sumę 600 dolarów oraz sześć punktów do światowej klasyfikacji, co może mu pozwolić na awans o kilka miejsc w rankingu. Polski tenisista kolejny start planuje na początku kwietnia w Europie, gdzie we francuskim Saint Brieuc będzie się starał nawiązać do triumfu sprzed trzech lat.
Challenger Banque Nationale, Rimouski (Kanada)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali (DecoTurf II), pula nagród 35 tys. dolarów
czwartek, 21 marca
II runda gry pojedynczej:
Aldin Šetkić (Bośnia i Hercegowina) - Michał Przysiężny (Polska, 7) 7:6(4), 6:3
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!