WTA Brisbane: Williams rozbiła kolejną rywalkę, niespodziewana porażka Kvitovej

Serena Williams odniosła pewne zwycięstwo w pojedynku II turnieju w Brisbane. Z imprezą pożegnały się dwie tenisistki z czołowej dziesiątki rankingu: Petra Kvitova oraz Sara Errani.

Amerykańska multimistrzyni wielkoszlemowa nie zwalnia kroku i we wtorek odniosła w Brisbane drugie zwycięstwo. Williams, która zakończyła miniony sezon znakomitą passą 12 kolejnych zwycięstw, nie dała szans Alize Cornet, pokonując Francuzkę 6:2, 6:2 w 60 minut. Przez cały czas trwania pojedynku znakomicie funkcjonowało potężne podanie amerykańskiej tenisistki, którym szachowała przeciwniczkę, nie dając rywalce ani jednej szansy na przełamanie.

Williams kontynuuje triumfalny marsz, który rozpoczęła w czerwcu na trawnikach Wimbledonu. Od tego czasu Amerykanka przegrała tylko jeden pojedynek (w Cincinnati, pokonana przez Andżelikę Kerber), odnosząc 33 zwycięstwa. Przeciwniczką Sereny w ćwierćfinale imprezy będzie zwyciężczyni konfrontacji między Sloane Stephens i Sofią Arvidsson.

Niespodziankę sprawiła Anastazja Pawluczenkowa, która pokonała 6:4, 7:5 rozstawioną z numerem szóstym Petrę Kvitovą. Rosjanka, która po znakomitym roku 2011 okraszonym dwoma wielkoszlemowymi ćwierćfinałami, w kolejnym sezonie głównie zawodziła. - Grałyśmy wcześniej sześć czy siedem razy i zawsze były to trudne mecze Byłam dziś gotowa i cieszę się, że udało mi się wygrać - mówiła po meczu Pawluczenkowa.

Rosjanka wyjaśniła także, co zmieniła w przerwie między sezonami, w czasie której ciężko trenowała: - Zeszły rok był bardzo ciężki, ale myślę, że ostatecznie wyciągnęłam z niego wnioski i zobaczyłam nad czym muszę pracować - przyznała była liderka rankingu juniorek. - W przerwie pracowałam nad wszystkim. Poprawiłam serwis, poruszanie się po korcie i ogólne przygotowanie fizyczne. Nie wszystko jest idealnie, wciąż wiele aspektów mojej gry wymaga poprawy - tłumaczyła rosyjska zawodniczka.

Przedwcześnie z imprezą pożegnała się także inna przedstawicielka najlepszej dziesiątki świata, Sara Errani. Włoszka rozpoczęła sezon od falstartu, przegrywając 6:4, 1:6, 5:7 w II rundzie z Danielą Hantuchovą.

- Uwielbiam grać w Brisbane. W zeszłym roku osiągnęłam tu finał, więc chciałabym ponownie dobrze się zaprezentować. Skupiam się na każdej rundzie, mecz po meczu - wyznała Słowaczka. - Pojedynek z Sarą był długi i ciężki, rozegrałyśmy dużo intensywnych wymian, w których próbowałam dyktować warunki - analizowała ubiegłoroczna finalistka turnieju.

W środę zostaną wyłonione pozostałe cztery ćwierćfinalistki turnieju. Swój pierwszy mecz rozegra liderująca Wiktoria Azarenka, na korcie pojawi się także Andżelika Kerber.

Brisbane International, Brisbane (Australia)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 1 mln dolarów
wtorek, 1 stycznia

II runda gry pojedynczej:

Serena Williams (USA, 3) - Alizé Cornet (Francja) 6:2, 6:2
Daniela Hantuchová (Słowacja) - Sara Errani (Włochy, 5) 4:6, 6:1, 7:5
Anastazja Pawluczenkowa (Rosja) - Petra Kvitová (Czechy, 6) 6:4, 7:5

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (8)
avatar
Anah
1.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szkoda Petry, ale nie ma co już ją skreślać na samym początku sezonu. Cieszy wygrana Anastazji. Rok 2011 był świetny w jej wykonaniu, a awans do top10 wydawał się tylko kwestią czasu. Po zupełn Czytaj całość
avatar
salvo
1.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
od jakiegos czasu porazki kvitovej to zadne zaskoczenie, wiec tytul nietrafiony
ja bym sie zdziwił gdyby nie odpadła 
avatar
vamos
1.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Super Nastuś, brawo :) Mam nadzieję, że to początek świetnego sezonu Rosjanki. Serena jak walec, nikt jej w Australii nie zatrzyma. 
avatar
tomek33
1.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pawluczenkowa, która miała bardzo słaby ostatni sezon wygrywa z Kvitovą. Pytanie, co dzieje się z Kvitką? Szkoda jej ogromnego talentu, i miejmy nadzieję, że Petra wkrótce odzyska formę, i zdro Czytaj całość