WTA Brisbane: Noworoczny dramat Urszuli Radwańskiej, cztery zmarnowane meczbole

Urszula Radwańska nie spotka się z Wiktorią Azarenką w ćwierćfinale turnieju WTA w Brisbane. Polska tenisistka nie wykorzystała we wtorek czterech okazji do zakończenia pojedynku z Ksenią Pierwak.

Obie panie przystąpiły do noworocznego pojedynku po trzysetowych bojach w I rundzie, ale większy skalp zaliczyła w poprzedniej fazie Ksenia Pierwak, która wyeliminowała 10. aktualnie na świecie Karolinę Woźniacką. Reprezentująca barwy Kazachstanu 21-latka do głównej drabinki singla australijskich zawodów dostała się z kwalifikacji i mecz z Urszulą Radwańską był jej piątym w całej imprezie. Drugi raz z rzędu o zwycięstwie tenisistki z Moskwy zadecydował tie break.

Piąte starcie młodszej z sióstr Radwańskich z Pierwak (wcześniej po dwie gry wygrała każda z nich) trwało aż dwie i pół godziny. Reprezentantka Kazachstanu zapisała na swoje konto 97 ze 190 wszystkich rozegranych punktów i zwyciężyła 3:6, 6:2, 7:6(6). Obie panie miały sporo okazji do przełamania serwisu rywalki, a ostatecznie uczyniły to po siedem razy. Polka popełniła także pięć podwójnych błędów, z kolei przeciwniczka miała ich łącznie siedem.

Na początku I seta obie tenisistki miały wyraźne problemy z utrzymaniem własnego serwisu, dlatego też cztery premierowe gemy meczu powędrowały na konto returnujących. Od tego momentu przewagę osiągnęła 22-letnia krakowianka, która nie tylko nie straciła już podania, ale sama postarała się o dwa przełamania. W dziewiątym gemie, przy pierwszej piłce setowej dla Polki, Pierwak popełniła podwójny błąd.

Druga odsłona była fatalna w wykonaniu Radwańskiej, która po przestrzelonym forhendzie oddała serwis już w pierwszym gemie. Leworęczna rywalka szybko wypracowała sobie drugiego breaka i już po kilku minutach prowadziła 3:0. Wówczas to nasza reprezentantka odrobiła część strat, lecz Pierwak dzięki słabszej grze Polki ponownie zwiększyła przewagę. Rywalka nie zmarnowała szansy na wyrównanie stanu rywalizacji, w ósmym gemie pewnie utrzymała własne podanie, kończąc seta przy pierwszej okazji.

Decydująca o awansie do ćwierćfinału trzecia partia była od samego początku niezwykle wyrównana. Obie panie starały się przede wszystkim utrzymać swój serwis i szukać okazji przy podaniu rywalki. W piątym gemie w wielkim stylu zaatakowała Pierwak, która dzięki agresywnej grze zdołała wyjść na 3:2. Krakowianka zareagowała jednak błyskawicznie i po chwili był już remis.

W 10. gemie, przy podaniu rywalki, Radwańska prowadziła już 40-0 i miała trzy kolejne piłki meczowe. Polka jednak nie popisała się, przegrała pięć następnych punktów i spotkanie toczyło się dalej. Chwilę później krakowianka sama obroniła dwa break pointy i o losach rywalizacji zadecydował tie break. W tenisowej dogrywce Radwańska znów miała meczbola, tym razem przy własnym serwisie przy stanie 6-5, lecz i tym razem nie skończyła skutecznie akcji. Sprawy w swoje ręce wzięła Pierwak, która wypracowała sobie okazję i po kapitalnej dłuższej wymianie zakończyła cały pojedynek.

W nagrodę za zwycięstwo w noworocznym starciu z Polką, 21-latka z Moskwy może powalczyć o półfinał z liderką rankingu, Wiktorią Azarenką. Białorusinka, która w I rundzie otrzymała wolny los, do rywalizacji przystąpi w środę, a jej rywalką będzie Niemka Sabina Lisicka.

Brisbane International, Brisbane (Australia)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 1 mln dolarów
wtorek, 1 stycznia

II runda gry pojedynczej:

Ksenia Pierwak (Kazachstan, Q) - Urszula Radwańska (Polska) 3:6, 6:2, 7:6(6)

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (91)
avatar
Włókniarz
1.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
avatar
Mossad
1.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brak sily sily sily. Pozostaje wytrzymalosc i technika. Na najlepsze to jest ciagle za malo. 
avatar
Tomasz_J
1.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ok dzięki, zajrzę tam kiedyś, bo teraz mam strasznie wolny internet w górach :) 
avatar
Tomasz_J
1.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@ort222: Gdzie jest ten blog? Szukałem, ale pod "ortem" nie ma ani blogów ani statusów :) 
avatar
ort222
1.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Na swoim blogu podsumowalem sezon 2012 Agnieszki, zapraszam do lektury i prosze o krytyczne uwagi:)