Po trwającej trzy tygodnie przerwie, Andy Murray wrócił na korty po zwycięstwie w wielkoszlemowym US Open. Szkot w meczu otwarcia miał zmierzyć się z Gaëlem Monfilsem, ale ten był zmuszony wycofać się z imprezy z powodu odnawiającego się urazu kolana.
- Jeśli sprawdzą się nasze najgorsze przypuszczenia, Gaël może już nie wrócić na kort - alarmuje Patrick Chamagne, trener Francuza. Coach Monfilsa mówił także, że, tym razem prawdopodobnie jego podopieczny nie zdoła uniknąć operacji, jeśli chce jeszcze grać na najwyższym poziomie.
Francuza zastąpił Ivo Karlović, szczęśliwy przegrany z eliminacji, który zgodnie - zgodnie z oczekiwaniami - był dla szukającego rytmu meczowego Murraya niewygodnym przeciwnikiem. Chorwat w dwóch setach zaserwował aż 17 asów, a w tie breaku partii otwarcia miał nawet setbola (przy podaniu Murraya). Szkot także był znakomicie dysponowany przy, tracąc przy własnym serwisie zaledwie dziewięć punktów i nie dając przeciwnikowi żadnej szansy na przełamanie.
W czasie pojedynku szkockiemu zawodnikowi dokuczał ból pleców, ale sam zawodnik był spokojny: - Już wszystko w porządku. To normalne, wykonując agresywne ruchy po tak długiej przerwie, plecy mogą zaboleć. W połowie drugiego seta już wszystko było w porządku - komentował. Przeciwnikiem Murraya w meczu II rundy będzie Lukáš Lacko.
Awans do kolejnej fazy turnieju wywalczył także Milos Raonić. Potężnie serwujący Kanadyjczyk posłał w całym spotkaniu 10 asów i pokonał 6:4, 6:4 Radka Štěpánka. Raonić odparł jedynego break pointa, którym dysponował Štěpánek, a sam przełamywał przeciwnika w każdym secie, po czym bez niezagrożony realizował wypracowaną przewagę.
Sprawcą niemałej niespodzianki został występujący z dziką kartą Tatsuma Itō. Reprezentant gospodarzy wyeliminował rozstawionego z numerem piątym Nicolása Almagro, pokonując Hiszpana 7:6(4), 7:6(5). Wygrana z dwunastym tenisistą świata to największy sukces Japończyka w karierze.
- Grając przed własną publicznością nie czułem żadnej presji. Moja rodzina kibicowała mi na trybunach i razem ze zgromadzonymi fanami niezwykle mi pomogła. Występ przed rodzimymi kibicami bardzo mi dziś pomógł - wyznał szczęśliwy Itō.
Radość gospodarzom dał także najlepszy japoński tenisista, Kei Nishikori. Młody reprezentant gospodarzy pokonał w bratobójczym pojedynku 4:6, 6:2, 6:3 swojego rodaka Gō Soedę, rewanżując się za dotkliwą porażkę poniesioną w tym sezonie w Atlancie.
Zwycięstwa we wtorek odnieśli także m.in. były finalista Australian Open, Marcos Baghdatis oraz ex-piąta rakieta świata, Tommy Robredo, który stara się powoli odbudowywać formę po niezwykle poważnej kontuzji nogi, przez którą Hiszpan musiał przejść w lutym operację.
Program i wyniki turnieju