Broniący tytułu Novak Djoković (ATP 2) podwyższył bilans spotkań z Juanem Martínem del Potro (ATP 8) na 6-2 i w półfinale spotka się z Davidem Ferrerem. Serb sześć lat temu w Nowym Jorku zaliczył swój pierwszy wielkoszlemowy finał, przegrywając w nim z Rogerem Federerem. W ubiegłym sezonie, którego był dominatorem (triumfował w trzech z czterech wielkoszlemowych turniejów) zgarnął tytuł po wiktorii nad Rafaelem Nadalem. Dla Del Potro, który zakończył karierę Andy'ego Roddicka, był to trzeci ćwierćfinał na Flushing Meadows - w 2008 roku przegrał z Andym Murrayem, a rok później wywalczył swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł po pięciosetowym zwycięstwie nad Federerem. Argentyńczyk w tym sezonie grał także w ćwierćfinale Australian Open i Wimbledonu. Zdobył też brązowy medal igrzysk olimpijskich w Londynie, gdy pokonał właśnie Djokovicia.
Starcie dwóch mistrzów imprezy było wspaniałym widowiskiem. Del Potro był tym, który w dużej mierze kreował grę. Argentyńczyk naciskał Djokovicia potężnymi forhendami, ale ten nic sobie nie robił z tych pocisków i do tego znakomicie returnował bardzo dobre serwisy tenisisty z Tandil. Dwojący się i trojący w defensywie, wspaniale kontrujący Serb wyszedł obronną ręką ze stanu 3:5 w II secie (84 minuty). W trwającym trzy godziny i sześć minut meczu Djoković oddał tylko osiem piłek przy swoim pierwszym podaniu, a na jego konto powędrowały 43 kończące uderzenia i 28 niewymuszonych błędów. Del Potro stworzył sobie tylko trzy szanse na przełamanie podania byłego lidera rankingu, z których wykorzystał jedną. Argentyńczyk spotkanie zakończył z 25 piłkami bezpośrednio wygranymi i 33 błędami własnymi.
Już w drugim gemie I seta zawodnicy rozegrali niezwykle intensywną wymianę zakończoną przez Del Potro smeczem. Argentyńczyk prowadził już 40-15, ale Djoković nie odpuścił i wywiązała się gra na przewagi. Ostatecznie górą był tenisista z Tandil, który jeszcze nie musiał bronić break pointów. W czwartym gemie Del Potro po potężnym serwisie jakby zaskoczony, że piłka wróciła na jego stronę wyrzucił forhend dając Serbowi trzy szanse na przełamanie. Urodzony w Belgradzie 25-latek wykorzystał tę drugą efektownym odwrotnym krosem forhendowym. Łatwy gem serwisowy, kolejny już, dał byłemu liderowi rankingu prowadzenie 4:1. Rozochocony Djoković w siódmym gemie popisał się akcją serwis-wolej, rozstrzygnął też na swoją korzyść morderczą wymianę złożoną z 31 uderzeń i pewnie zmierzał po wygranie I partii. Dwa znakomite serwisy pomogły Del Potro obronić dwa setbole w ósmym gemie, ale Serb uzyskał trzeciego i po świetnym returnie zamknął tę partię drop-szotem.
Wspaniały return forhendowy dał Del Potro trzy break pointy w gemie otwarcia II seta i wykorzystał już pierwszego, a właściwie nic nie musiał robić, bo podwójny błąd popełnił Djoković. Po utrzymaniu podania na sucho Argentyńczyk prowadził 2:0. Po przegraniu pierwszych 10 piłek w secie Serb przerwał serię rywala forhendem wymuszającym błąd i wracając z 0-30 bekhendem wzdłu linii otworzył swoje konto. Mały kryzys Del Potro w szóstym gemie okazał się być bez konsekwencji - break pointa, którego podarował rywalowi podwójnym błędem, obronił akcją serwis + forhend. W ósmym gemie tenisista z Tandil od 15-30 zdobył trzy punkty, ale w 10. mistrzowską defensywę zaprezentował Djoković. Były lider rankingu najpierw wygrał wymianę złożoną z 26 odbić i uzyskał break pointa, po czym biegał jak natchniony od narożnika do narożnika wybierając potężne piłki Del Potro, aż ten wyrzucił forhend.
Łatwo utrzymując podanie Serb z 3:5 wyszedł na 6:5. W epickim (22 piłki) 12. gemie Argentyńczyk obronił trzy piłki setowe - dwie za pomocą forhendu, a trzecią krosem bekhendowym, by w tie breaku objąć prowadzenie 2-0. Dalej jednak swój koncert dał fenomenalnie dysponowany Djoković, który błyskawicznie odrobił stratę mini breaka, a od 3-3 zdobył trzy punkty. Przy 5-3 tenisiści rozegrali prawdopodobnie wymianę całego turnieju - po okładaniu się z głębi kortu, były lider rankingu zagrał kombinację drop-szota i loba. Del Potro ostatkiem sił odegrał piłkę, po czym wybrał smecza, by na koniec samemu nie zmieścić w korcie loba z woleja. Seta Serb zakończył fenomenalną kontrą bekhendową.
Krosem forhendowym Djoković uzyskał break pointa w pierwszym gemie III seta i coraz mocniej zniechęcony Del Potro (miał dwie szanse na dobre otwarcie) oddał podanie kompletnie nieudanym drop-szotem. W drugim gemie Argentyńczyk miał szansę na odrobienie straty, lecz Serb obronił się wygrywającym serwisem. Czwartego gema były lider rankingu zakończył wspaniałą kontrą forhendową, po wcześniejszym odparciu jeszcze jednego break pointa. Dwa returny pomogły urodzonemu w Belgradzie 25-latkowi uzyskać dwie okazje na przełamanie w piątym gemie, ale walczący do końca Del Potro od 15-40 zdobył cztery punkty. W 10. gemie argentyński wojownik popisał się magicznym minięciem bekhendowym, ale dwa bekhendy dały Djokoviciowi półfinał.
Djoković wygrał osiem z 13 dotychczasowych meczów z Ferrerem. Po raz drugi spotkają się na Flushing Meadows i co ciekawe znowu w półfinale. W 2007 roku Serb nie oddał Hiszpanowi seta. W Wielkim Szlemie mierzyli się jeszcze dwa razy w ćwierćfinale Australian Open (2008, 2012) i oba pojedynki również bez przegranej partii wygrał Djoković.