Bieżący sezon nie należy do udanych dla 28-letniego reprezentanta USA, który w Cincinnati dwukrotnie (2003, 2006) sięgał po mistrzowskie trofea. Roddick rozpoczął co prawda tegoroczne rozgrywki od finału w Brisbane oraz zwycięstwa w Memphis, ale później niczym specjalnym nie zaskoczył. W przeciągu kilku miesięcy wypadł z grona dziesięciu najlepszych zawodników globu, tracąc także miano pierwszej rakiety USA na rzecz Mardy'ego Fisha. W kolejnym notowaniu rankingu ATP sklasyfikowany zostanie poza Top 20, co ostatni raz miało miejsce 13 sierpnia 2001 roku.
- Staram się nie myśleć o zbliżającym się US Open. W następnym tygodniu wystąpię w Winston Salem i postaram się rozegrać kilka dobrych spotkań. W ciągu najbliższych dni wiele jeszcze może się zmienić - powiedział po poniedziałkowej porażce Roddick. Młodszy od niego o rok Kohlschreiber, który wcześniej pokonał Amerykanina podczas Australian Open 2008 (bilans gier wciąż korzystny dla reprezentanta USA: 4-2), odwrócił losy meczu w końcowej fazie drugiej partii. - Zacząłem grać z większą swobodą, dobrze returnowałem i potrafiłem kilka razy świetnie minąć go przy siatce - zauważył niemiecki tenisista.
Amerykańskich fanów nie zawiódł w poniedziałek Ryan Harrison (ATP 78), który otrzymał od organizatorów dziką kartę. 19-letni zawodnik pokonał w 71 minut 6:3, 6:3 Argentyńczyka Juana Ignacio Chelę (ATP 23) i w II rundzie po raz ósmy w karierze zmierzy się z tenisistą z Top 10. Tym razem jego rywalem będzie lider światowego rankingu, Serb Novak Đoković, który w Cincinnati powalczy o szóste w sezonie zwycięstwo w zawodach rangi ATP World Tour Masters 1000.
