Walczący o pierwszy w karierze występ w Finałach ATP World Tour Melzer, półfinalista tegorocznego Roland Garros, po największym w karierze zwycięstwie nad Rafaelem Nadalem nie miał sił na kolejny trzysetowy bój. W meczu z Mónaco w każdym z setów musiał gonić wynik, ale tylko w I partii, gdy był jeszcze świeży, był w stanie odrobić stratę. Dla Austriaka było to czwarte podejście do półfinału w imprezie rangi Masters 1000. W 2004 roku grał w ćwierćfinale w Hamburgu i Toronto, przegrał odpowiednio z Lleytonem Hewittem i Nicolasem Kieferem. W maju tego roku w Madrycie pokonał Fernando Verdasco, ale przeszkodą nie do przejścia okazał się dla niego Nicolas Kiefer. Dla Mónaco był to trzeci ćwierćfinał w turnieju rangi Masters 1000. Przed rokiem w Rzymie pokonał Andy'ego Murraya i Marina Čilicia, a w ćwierćfinale przegrał z Fernando Gonzálezem. W marcu tego roku w Indian Wells przegrał z późniejszym triumfatorem Ivanem Ljubičiciem. Argentyńczyk po świetnym otwarciu sezonu (III runda Australian Open, finał w Santiago, półfinały w Buenos Aires i Acapulco, ćwierćfinał w Indian Wells) zaliczył całą serię fatalnych występów, ale też pauzował przez 2,5 miesiąca z powodu kontuzji nadgarstka i nie zagrał w Wimbledonie. Monaco i Melzer zagrali ze sobą po raz szósty i po raz piąty górą był Argentyńczyk. Jedyne zwycięstwo Austriak odniósł na początku października w I rundzie turnieju w Tokio.
CZYTAJ: Federer rozbił Söderlinga w pył
W I secie Melzer od stanu 1:4 wygrał cztery gemy z rzędu i miał serwis na seta. Mónaco odrobił stratę breaka i po utrzymaniu własnego podania ponownie objął prowadzenie. W 12. gemie Melzer od stanu 0-30 zdobył cztery punkty z rzędu. W tie breaku austriacki półfinalista Roland Garros prowadził 5-1, ale Mónaco poderwał się i wyrównał na 5-5. Argentyńczyk chwilę później obronił piłkę setową, ale decydujące dwa ciosy zadał Melzer, któremu forhend wzdłuż linii i wolej bekhendowy pozwoliły wygrać tę partię.
W II secie Mónaco prowadził 5:3, a przy 5:4 miał własny serwis. Przy 40-15 Argentyńczyk nie wykorzystał dwóch piłek setowych. W 11. gemie jednak ponownie przełamał Melzera, wykorzystując trzeciego break pointa, a następnie wygrał własne podanie do zera i całego seta 7:5.
W III secie Mónaco, który w poprzedniej rundzie łatwo pokonał Niemca Mischę Zvereva, zachował więcej sił, dwukrotnie przełamał Melzera i prowadził 4:1. W szóstym gemie Austriak jeszcze na chwilę się zerwał i od stanu 15-40 doprowadził do równowagi. Monaco skończył tego gema za czwartą okazją. W siódmym gemie Melzer od 15-30 w efektowny sposób zdobył trzy punkty z rzędu (wolej forhendowy, kombinacja krosa forhendowego i forhendu wzdłuż linii oraz wygrywający serwis). Austriak nie miał już sił na kolejną pogoń za rywalem. Mónaco za pomocą serii świetnych serwisów utrzymał własne podanie bez straty punktu i po dwóch godzinach i 50 minutach zakończył to emocjonujące widowisko.
O finał Mónaco zagra z Andym Murrayem, który wcześniej łatwo pokonał Jo-Wilfrieda Tsongę.