Dla Zwonariowej będzie to drugi wielkoszlemowy finał (po tegorocznym Wimbledonie). Woźniacka, która po drodze wyeliminowała Marię Szarapową, do półfinału awansowała bez straty seta gromiąc kolejne rywalki (straciła w sumie 17 gemów). W meczu zawodniczką z Moskwy zabrakło w jej grze agresji, była bardzo pasywna i niepewna swoich umiejętności. Odważnie grająca Rosjanka wykorzystała wszelkie słabości w grze Dunki, częściej chodziła do siatki (skończyła przy niej 13 z 17 piłek) i za tę aktywność została nagrodzona awansem do finału. Woźniacka miała szansę na drugi finał US Open z rzędu. Po porażce ze Zwonariową wiadomo, że nie zostanie po zakończeniu imprezy liderką rankingu WTA. Dla Dunki to pierwsza porażka po 13 kolejno wygranych spotkaniach (8-0 w Montrealu i New Haven, 5-1 w US Open). Zwonariowa zrewanżowała się Woźniackiej za porażkę poniesioną w ubiegłym miesiącu w finale turnieju w Montrealu i wyszła na prowadzenie 3-2 w bilansie bezpośrednich spotkań.
Rosjanka mogła przełamać najwyżej rozstawioną Dunkę już w pierwszym gemie, jednak ubiegłoroczna finalistka od stanu 15-40 zdobyła cztery punkty z rzędu. Co się odwlecze to nie uciecze, w trzecim gemie dużo bardziej agresywna, dynamiczna Zwonariowa forhendem wzdłuż linii uzyskała trzy break pointy. Pierwszego Woźniacka obroniła wygrywającym serwisem, ale przy drugim wpakowała bekhend w siatkę. Bardzo dobrze serwująca finalistka tegorocznego Wimbledonu do końca seta nie dała się przełamać, a partię tę zakończyła dwoma pewnymi wolejami bekhendowymi.
W trzecim gemie II seta ponownie nastąpiło przełamanie na korzyść Zwonariowej, ale tym razem trochę odważniej grająca Woźniacka wyrównała na 2:2. Jednak tej agresji zabrakło w kolejnych gemach, tenisistka z Moskwy odskoczyła ponownie na przewagę dwóch gemów, a w dziewiątym gemie jeszcze raz przełamała wiceliderkę rankingu WTA. Zakończenie meczu było typowe dla jego przebiegu. Woźniacka popsuła dwa forhendy i w sumie po tej stronie popełniła 22 niewymuszone błędy (dziewięć po stronie bekhendowej).