Navrátilová po pokonaniu raka chce zdobyć Kilimandżaro

Martina Navrátilová w ostatnią środę zakończyła w Paryżu sześciotygodniową chemioterapię po wykryciu u niej w lutym niezłośliwego nowotworu piersi. Wielkoszlemowa numer jeden wszech czasów planuje teraz wyprawy na Antarktydę i w Himalaje.

W tym artykule dowiesz się o:

Na 6 grudnia zaplanowała próbę wejścia na Kilimandżaro (5895 m n.p.m.). Przygotowania zacznie w sierpniu. - Przez lata jeździłam na nartach w Aspen i pilotowałam samolot na wysokości 4 tys. m - mówi była reprezentantka Czechosłowacji i Stanów Zjednoczonych w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport".

Wygrała 167 turniejów w singlu, w tym 18 wielkoszlemowych. Pokonała także raka. - Najgorsze były dwie pierwsze godziny. To był szok - wspomina. - Trudno było przestać płakać, trudno było powiedzieć o wszystkim prasie. Ale musiałam przekazać coś kobietom: róbcie mammografię. Ja jej unikałam przez cztery lata.

Po zakończeniu leczenia (będzie musiała robić kontrolę co pół roku) otworzyła szampana. Jej partnerka Jana Novotná ma w domu ścienną mapę świata: - Zaznaczyłam Machu Picchu, wyspy Galapagos, Indonezję, Bengal, Antarktydę i Kilimandżaro. Tam będę - zapowiada dziewięciokrotna mistrzyni Wimbledonu.

Navrátilová wysyła ważną wiadomość do swoich następczyń: - Szacunek dla Schiavone. Tenis nie może być tylko uderzaniem na siłę! Martina, dużo zdrowia!

Komentarze (0)