Molik wyznaje zasadę małych kroczków

Wracająca na wysoki poziom Alicia Molik nie jest zaskoczona, że do wyczynowego sportu wróciły także Kim Clijsters i Justine Henin. Wszystkie zagrają od niedzieli w Brisbane, ale to Molik najbardziej interesuje Australijczyków.

W tym artykule dowiesz się o:

- Po 10 latach tej samej pracy każdy zasługuje na przerwę - mówi Molik na swój i belgijskich koleżanek temat. W 2005 roku, po najlepszym w swoim wykonaniu Australian Open (ćwierćfinał) zajmowała ósmą pozycję w rankingu WTA. Rok wcześniej zdobyła brązowy medal olimpijski w Atenach. Po kolejnych igrzyskach zrobiła sobie wspomnianą przerwę.

Na kort w zawodowym cyklu powróciła ponad rok po Pekinie, we wrześniu minionego sezonu. Od tego czasu wystąpiła w siedmiu turniejach rangi ITF i tylko w jednym nie dotarła do finału. Nie ma wątpliwości: 28-letnia Molik jest znów gotowa na wyzwania. Choć na razie sama jest sobie trenerką.

Tak jak rok temu oczy Australijczyków zwrócone były na Jelenę Dokić, tak teraz uwagę skupia Alicia. Dostała dziką kartę do Brisbane, ale także do Melbourne, gdzie zagra w Wielkim Szlemie ponownie po dwóch latach. Dziś w rankingu okupuje 198. miejsce.

- Ciężko jest ciągle być na szczycie pod względem mentalnym i fizycznym - tłumaczy. - Świetnie, że mamy siostry Williams, które prowadzą grę, a teraz dochodzą jeszcze Kim i Justine. Tylko czekać aż powrót ogłosi Amélie [Mauresmo] - śmieje się.

Ojciec, Andrzej, urodził się w Polsce. Matka, Teresa, jest dzieckiem emigracji w pierwszym pokoleniu. Kobiecy tenis podkreśla Australię jako ziemię obiecaną emigrantów: polskie korzenie ma także najlepsza singlistka Sam Stosur. Dokić reprezentowała Serbię, Rodionova Rosję, a Groth Słowację. Adamczak i Rogowska to kolejne córki Polaków z Sydney i Melbourne.

Celem Molik na sezon jest utrzymanie się w setce najlepszych zawodniczek i gra we wszystkich turniejach Wielkiego Szlema. Cele Henin i Clijsters są zgoła bardziej ambitne, ale Alicia wyznaje zasadę małych kroczków. - Różnica między mną a Kim polega na tym, że ona odeszła gdy była na szczycie, a ja osuwałam się w rankingu - wyjaśnia.

W Brisbane najwyżej notowaną zawodniczką będzie 18. w rankingu Clijsters. Losowanie drabinki w sobotę. Turniej bez Polek.

Komentarze (0)