Craig Tiley, dyrektor Australian Open, nie wyklucza możliwości rozpoczęcia turnieju w sobotę, co mogłoby przedłużyć imprezę do 16 dni. Jak podaje serwis Perth Now, decyzja ta jest rozważana po rekordowej frekwencji na tegorocznym turnieju, który przyciągnął ponad 1,1 mln widzów (więcej tutaj).
Rekordowa frekwencja przyniosła także ogromne zyski dla Tennis Australia i rządu stanu Wiktoria. Pomimo pewnych incydentów z zachowaniem kibiców, Tiley podkreśla, że większość fanów była dobrze wychowana. - Nie martwię się o zachowanie publiczności. Mieliśmy rekordową liczbę osób przechodzących przez bramki - powiedział.
Tiley zauważył, że tenis w Australii przeżywa boom. - Mamy wzrost. Coraz więcej dzieci gra w tenisa, coraz więcej osób dołącza do klubów, coraz więcej dorosłych zaczyna grać. Sprzedano więcej rakiet i piłek tenisowych niż kiedykolwiek wcześniej - wyznał.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"
Rozpoczęcie turnieju w sobotę dałoby trzy pełne weekendy głównych rozgrywek, co mogłoby jeszcze bardziej zwiększyć zyski. Tiley podkreśla jednak, że każda decyzja będzie dokładnie przemyślana pod kątem wpływu na zawodników i fanów.
- Nie zrobilibyśmy niczego bez dokładnego przemyślenia, jaki wpływ ma to na zawodników i kibiców. Ale w Australii istnieje po prostu nienasycone pragnienie, aby więcej ludzi oglądało tenis - powiedział dziennikarzom dyrektor Australian Open.
W zakończonym w niedzielę turnieju w Melbourne mistrzami w singlu zostali Amerykanka Madison Keys i Włoch Jannik Sinner.