Turniej WTA 250 w Bogocie układał się dla Katarzyny Kawy bardzo pomyślnie. Polka najpierw przebrnęła dwustopniowe kwalifikacje, a potem utrzymywała dobrą formę w głównej drabince. Nasza zawodniczka odniosła w sumie sześć zwycięstw i zameldowała się w drugim finale turnieju rangi WTA w karierze, eliminując w ćwierćfinale najwyżej rozstawioną Marie Bouzkovą.
W meczu o premierowe trofeum 32-latka trafiła na rozstawioną z "dwójką" Camilę Osorio. Kolumbijka przed rokiem wywalczyła tytuł przed własną publicznością, powtarzając wyczyn z 2021 roku. To stawiało ją w roli faworytki do zwycięstwa, chociaż Polka z pewnością nie zamierzała łatwo się poddawać.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk i jej nowa pasja. Nie zgadniesz, co kupiła
Od początku meczu było widać, że przewaga fizyczna przemawia na korzyść faworytki gospodarzy. Kawa starała się nawiązać walkę i pokazała kilka świetnych akcji, ale w kluczowych momentach lepsza była Kolumbijka. Osorio po niespełna półtoragodzinnej walce wygrała 6:3, 6:3 i zdobyła trzeci w karierze tytuł w Bogocie.
Nasza zawodniczka nie zdobyła co prawda premierowego trofeum, ale i tak może być z siebie zadowolona. Odniosła sześć zwycięstw, pokonała kilka wyżej notowanych rywalek i rozegrała świetne zawody. Dodatkowo zapewniła sobie sporą gratyfikację finansową, która wyniosła 21 484 dolary, czyli niespełna 83 tysiące złotych.
Osorio również ma powody do zadowolenia. Organizatorzy dla triumfatorki zawodów w Bogocie przygotowali bowiem 36 300 dolarów, czyli prawie 140 tysięcy złotych.
Myślę, że dołączy do Magdy, jednej i drugiej - z tej trójki Katarzyna wcale nie jest najstarsza.
Bo o Świątek możemy już racze Czytaj całość