W trzeciej rundzie turnieju Mirra Andriejewa przegrała z Amandą Anisimovą 6:7(5), 6:2, 3:6. Kluczowym momentem była przerwa medyczna, o którą poprosiła Anisimova, co wywołało irytację u Rosjanki. Była przekonana, że przerwa miała na celu wytrącenie jej z rytmu.
Podczas piątego gema trzeciego seta, przy stanie 40:40, Anisimova poprosiła o pomoc z powodu odcisków na palcu. Sędzia próbowała uspokoić Andriejewą, tłumacząc, że decyzja o przerwie należy do fizjoterapeuty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska siatkarka zaskoczyła. W takiej stylizacji jej nie widzieliście
- Ma do tego prawo. Fizjoterapeuta zdecyduje, czy pomoc należy się jej już teraz, czy później - mówiła arbiter.
- Wszyscy wiemy dlaczego - rzuciła rozwścieczona Rosjanka.
Po meczu Anisimova opublikowała na Instagramie nagranie, na którym pokazała palec z pękniętym pęcherzem. W tle słychać było śmiech tenisistki.
"'Wszyscy wiemy dlaczego' był to dobry moment na przerwę" - napisała, nawiązując do słów Andriejewej.
Rosjanka, mimo wcześniejszych sukcesów, nie zdołała przedłużyć swojej zwycięskiej passy w Miami. Jej reakcja na przerwę medyczną stała się zaś tematem dyskusji wśród fanów tenisa.