Mimo że Magdalena Fręch odpadła w pierwszej rundzie turnieju rangi WTA 500 w Meridzie, to końcowy triumf w tej imprezie wciąż może odnieść polska tenisistka. Wszystko z uwagi na to, że walczy w nim Magda Linette.
Druga z Polek rozpoczęła swój udział w tym turnieju dzień po porażce Fręch. Po przeciwnej stronie siatki stanęła Włoszka Elisabetta Cocciaretto i nie miała za wiele do powiedzenia.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
Mecz dobiegł końca po godzinie i 24 minutach. W tym czasie Linette bardzo pewnie ograła przeciwniczkę, zwyciężając w dwóch setach 6:4, 6:0. Szczególnie zadowolona mogła być z drugiej odsłony pojedynku.
W końcu nasza tenisistka nie przegrała ani jednego gema. W ciągu 30 minut udało jej się zamknąć drugiego seta i zapewnić sobie awans do kolejnej rundy. Przy pierwszej piłce meczowej Polka posłała dobry serwis, który sprawił problemy Cocciaretto.
Return Włoszki był bowiem daleki od ideału. To wykorzystała Linette, która w odpowiedzi posłała kończący forhend. Cocciaretto początkowo ruszyła do piłki, lecz odpuściła walkę o odegranie, gdy zdała sobie sprawę, że nie uda jej się tego dokonać.
W drugiej rundzie nasza tenisistka zmierzy się z Turczynką Zeynep Sonmez. Tenisistka, która otrzymała dziką kartę, ograła rozstawioną z "ósemką" Greczynkę Marię Sakkari.