W półfinale turnieju rangi WTA 1000 w Dubaju tak samo, jak w Dosze mogło dojść do pojedynku Igi Świątek z Jeleną Rybakiną. Jednak nasza tenisistka w ćwierćfinale musiała uznać wyższość Mirry Andriejewej (3:6, 3:6).
Ostatecznie to Rosjanka zmierzy się z reprezentantką Kazachstanu. Rybakina była zdecydowaną faworytką starcia z Amerykanką Sofią Kenin i potwierdziła swoją wyższość na korcie, zwyciężając 6:2, 7:6(2).
Gdyby 7. tenisistka światowego rankingu WTA wykorzystała break pointa w czwartym gemie, mogłaby zwyciężyć nawet 6:1. Jednak Kenin wówczas zdołała się obronić i utrzymać podanie po raz ostatni w tym secie.
ZOBACZ WIDEO: Matka legendy była w szoku. Zamiast Siódmiaka widokówkę wysłał... kolega
Od stanu 2:2 reprezentantka Kazachstanu była już poza zasięgiem triumfatorki Australian Open 2020. Rybakina wygrała cztery gemy z rzędu, w tym dwa przy serwisie Kenin, i ostatecznie triumfowała 6:2.
II partię przełamaniem na dzień dobry mogła rozpocząć Amerykanka, lecz nie wykorzystała break pointa. Lepiej z szansą na wygranie gema przy serwisie rywalki poradziła sobie reprezentantka Kazachstanu, która objęła prowadzenie 3:1.
Kenin jednak od razu odrobiła stratę i nie pozwoliła przeciwniczce na odskoczenie. Jak się później okazało, było to ostatnie przełamanie w tym secie, bo w kolejnych gemach serwisowych obie tenisistki dominowały.
W efekcie doszło do tie-breaka, którego w znakomitym stylu rozpoczęła Rybakina (4-1). Po tym, gdy wyszła na 5-2, w dwóch kolejnych akcjach to ona serwowała. Reprezentantka Kazachstanu wykorzystała to i zwyciężyła 7-2.
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Jelena Rybakina (Kazachstan, 7) - Sofia Kenin (USA, WC) 6:2, 7:6(2)