Podczas meczu trzeciej rundy wielkoszlemowego Australian Open Jelena Rybakina zmierzyła się z Dajaną Jastremską. Mimo ambitnej gry Ukrainki reprezentantka Kazachstanu zwyciężyła 6:3, 6:4, odprawiając zeszłoroczną półfinalistkę.
Podczas spotkania Rybakina musiała jednak skorzystać z przerwy medycznej z powodu problemów zdrowotnych. Już po trzech gemach udała się do szatni, co zaniepokoiło kibiców i jej trenera Gorana Ivanisevicia.
Przerwa medyczna pomogła jej wrócić do gry, wytrącając przy tym Jastremską z rytmu. Reprezentantka Kazachstanu objęła prowadzenie po triumfie 6:3, a następnie ponownie do akcji wkroczyli fizjoterapeuci, którzy zajęli się jej plecami.
ZOBACZ WIDEO: Fantastyczna możliwość, słabsze wyniki. „Zrobiłam wszystko”
Mimo że Ukrainka wygrała dwa pierwsze gemy II seta, to Rybakina odzyskała inicjatywę i zamknęła mecz przy swoim serwisie (6:4). Reprezentantka Kazachstanu nie miała jednak łatwo, bo korzystała z pomocy fizjoterapeutów podczas każdej możliwej okazji. W dodatku łapała się za plecy podczas rywalizacji, co zwiastowało problemy.
W pomeczowym wywiadzie przyznała, że starała się skracać wymiany, by oszczędzać siły. - Nie jest do końca w porządku - wyznała 6. tenisistka światowego rankingu WTA, pytana o swój uraz.
- Mam nadzieję, że mój fizjoterapeuta będzie w stanie zdziałać cuda - dodała Rybakina, która po raz kolejny podczas kariery musi mierzyć się z problemami zdrowotnymi.
O awans do ćwierćfinału reprezentantka Kazachstanu powalczy z Amerykanką Madison Keys lub Danielle Collins, o ile będzie w stanie kontynuować grę w Melbourne. Jastremska z kolei straciła sporo punktów za zdecydowanie słabszy występ niż w 2024 roku.