Decyzja o zakończeniu współpracy między Igą Świątek a Tomaszem Wiktorowskim była jednym z najgłośniejszych wydarzeń w polskim tenisie w 2024 roku. Mimo zapewnień o wzajemnym szacunku, kulisy rozstania wciąż są owiane tajemnicą.
- Nie planowałam zmieniać trenera w tym sezonie, ale stanęliśmy w obliczu sytuacji, że musieliśmy. Teraz pracuję z Wimem i to jest ekscytujące - wyznała ostatnio zawodniczka w podcaście "Tennis Insider Club".
Współpraca Świątek i Wiktorowskiego, trwająca od grudnia 2021 do października 2024 roku, przyniosła spektakularne sukcesy: triumfy w US Open, French Open oraz utrzymanie pozycji liderki rankingu WTA. Jednak, jak podaje Przegląd Sportowy Onet, relacje między zawodniczką a trenerem "wymknęły się spod kontroli w połowie sezonu".
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa legendy w kierunku polskiego siatkarza. Jest odpowiedź
Media spekulowały, że rozstanie było efektem różnic w stylu pracy oraz napięć w zespole. Jak pisało powyższe źródło, "po porażce w US Open i spięciach podczas treningów było jasne, że dni Wiktorowskiego jako trenera są policzone". Z kolei ekspert tenisowy Tomasz Wolfke w programie " Misja Sport" ujawnił: - Relacje wyraźnie się pogorszyły, a między stronami doszło do mocnych spięć.
Wiktorowski odniósł się do tych doniesień, komentując: - Komunikat, który został wydany, precyzyjnie definiuje naszą decyzję. Nasze rozstanie odbyło się z poszanowaniem obu stron - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty. Świątek również zapewniała: - Mamy ze sobą kontakt i życzymy sobie dobrze.
Obecnie Iga Świątek pracuje z nowym trenerem Wimem Fissette'em. Choć szczegóły zakończenia współpracy z Wiktorowskim pozostają nieznane, oboje wyraźnie podkreślają, że decyzja o rozstaniu była "koniecznością". Mimo to, jak zauważył Przegląd Sportowy, prawdziwe powody pozostają "pilnie strzeżoną tajemnicą".