Jelena Rybakina musiała uznać wyższość Igi Świątek, przez co reprezentacja Kazachstanu odpadła z United Cup. Wcześniej bowiem Hubert Hurkacz ograł Aleksandra Szewczenkę. Po awansie do finału Biało-Czerwoni przegrali ze Stanami Zjednoczonymi 0:2.
Rybakina po rywalizacji udała się później na konferencję prasową, gdzie wyraziła swoje niezadowolenie z organizacji turnieju. Portal Sportskeeda w niedzielę (5 stycznia) nagłośnił opowiedziany przez nią problem dotyczący długich podróży między miastami, które wpływają na kondycję zawodników.
Reprezentantka Kazachstanu podkreśliła, że długie loty i krótki czas na regenerację były kluczowymi czynnikami wpływającymi na jej formę. - Trudno było mi się przemieszczać po korcie, bo zaraz po długich rajdach czułam, że jestem bardzo zmęczona fizycznie, ale dawałam z siebie wszystko.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Powitała Nowy Rok w bajecznej scenerii
Kazachowie musieli przemieszczać się między Perth a Sydney, co oznaczało ponad cztery godziny lotu. Tenisistka zaznaczyła, że taki format turnieju stawia niektóre drużyny w gorszej sytuacji.
- Oczywiście, że niełatwo jest latać. To było cztery i pół, a nawet pięć godzin lotu, a potem masz tylko półtora dnia, żeby się przygotować - tłumaczyła zawodniczka urodzona w Rosji.
Rybakina zasugerowała, że lepszym rozwiązaniem byłoby rozgrywanie całego turnieju w jednym miejscu. - Zgadzam się, że idealnie byłoby, gdybyśmy grali wszyscy w tym samym mieście. Byłoby to o wiele lepsze i równe dla wszystkich - zakończyła.
W przyszłości okaże się, czy słowa wypowiedziane przez reprezentantkę Kazachstanu wpłyną na zmianę formatu turnieju. Nie ma bowiem wątpliwości, że w tym roku nasza kadra była w komfortowej sytuacji w porównaniu do półfinałowych rywali.