W czwartek (28 listopada) na jaw wyszły szokujące informacje o zawieszeniu Igi Świątek. W sierpniu, przed turniejem w Cincinnati wykryto niewielkie stężenie substancji zabronionej w organizmie polskiej tenisistki. Stąd też jej miesięczna przerwa od gry w tamtym okresie.
Podczas wcześniejszych turniejów Świątek mogła liczyć na wsparcie nie tylko swojego sztabu trenerskiego, ale także części rodziny. Na trybunach często pojawiają się jej ojciec i siostra. A co z jej mamą, Dorotą?
- Oglądam większość transmisji z meczów córki. Iga jest już dorosła, niezależna i samodzielna. Nie musi podróżować na turnieje z mamą. Ma swój zespół - zdradziła Dorota Świątek w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
- Zawsze gratuluję córce zdobytych tytułów, najczęściej drogą mailową - wyznała Dorota Świątek. Dodała, że nie wycofała się z życia sportowego córki z własnej woli, lecz, jak stwierdziła, "żeby kogoś wspierać, nie trzeba być fizycznie obok".
- Iga często przebywa za granicą, ma bardzo napięty harmonogram i wiele obowiązków. Jest pochłonięta swoją karierą zawodową. Rozumiem to. Zresztą jako dorosła osoba sama kształtuje i definiuje swoje relacje z innymi. Oprócz odległości i napiętego grafiku na nasze relacje wpływają również kwestie rodzinne, ale nie chciałabym rozwijać tego tematu. Tutaj postawmy kropkę - podsumowała.
Dorota Świątek czuje jednak dumę z tego, że proces, który rozpoczął się w dzieciństwie Igi, przyczynił się do jej sukcesów w rankingu WTA. Jako stomatolog, matka przez wiele lat ciężko pracowała, by zapewnić córkom jak najlepsze możliwości rozwoju.