4 października br. Iga Świątek poinformowała o zakończeniu współpracy z Tomaszem Wiktorowskim. Tenisistka ogłosiła to w mediach społecznościowych.
Decyzja Świątek była komentowana na całym świecie. Chociaż minęły już prawie dwa miesiące, to temat ten od czasu do czasu nadal powraca. We wtorek (26.11) nowe informacje w tej sprawie przekazał kanał Talking Tennis.
Jeden z jego prowadzących stwierdził, że w najbliższym czasie Wiktorowski nie będzie mógł poprowadzić innej zawodniczki. Ma to wynikać z ustaleń, które rzekomo weszły w życie przy okazji zakończenia przez niego współpracy ze Świątek.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
- Według moich informacji Wiktorowski ma klauzulę lub kontrakt, które nie pozwalają mu pracować jako trener przez kolejnych 11 miesięcy. Zakładam, że chodzi tu o rok od momentu rozstania ze Świątek, więc teraz może to być już 10 miesięcy - mówił prowadzący.
- Ale tak, wszystko wskazuje na to, że zawarli takie porozumienie, gdy ich drogi się rozeszły. Nie wolno mu więc trenować nikogo przez kolejne 10 lub 11 miesięcy. W tenisie nigdy o czymś takim nie słyszałem - podkreślił. Później zaznaczył jeszcze, że ewentualne wcześniejsze objęcie innej tenisistki przez Wiktorowskiego będzie wymagało negocjacji i zgody od sztabu Świątek.
Dodajmy, że nowym trenerem Polki został Wim Fissette. Belg w przeszłości prowadził kilka czołowym zawodniczek świata, w tym m.in. Naomi Osakę Wiktorię Azarenkę czy Kim Clijsters. Towarzyszył już Świątek podczas turnieju WTA Finals w Rijadzie, gdzie 23-letnia raszynianka odpadła w fazie grupowej.