W poniedziałkowy wieczór polskie tenisistki znów dostarczyły wielkich emocji. W pierwszej grze Magda Linette uległa Lucii Bronzetti, ale Iga Świątek doprowadziła do remisu po trzysetowym boju z Jasmine Paolini. Wobec powyższego o awansie do finału Pucharu Billie Jean King 2024 rozstrzygnął debel.
Na kort wyszły Iga Świątek i Katarzyna Kawa oraz Jasmine Paolini i Sara Errani. To był mecz, w którym Biało-Czerwone miały swoje szanse. W premierowej odsłonie zmarnowały trzy setbole. Z kolei w drugiej partii nie wykorzystały prowadzenia 5:1, a przeciwniczki zakończyły starcie serią sześciu wygranych gemów z rzędu.
W Internecie głośno zrobiło się o tym, co Errani zrobiła przy piłce meczowej. Otóż doświadczona Włoszka zaserwowała piłkę od dołu. Nie jest to oczywiście zakazane zagranie, ale zawsze budzi emocje. Dla niektórych osób jest to duża kontrowersja.
ZOBACZ WIDEO: Można wpaść w zachwyt. Jędrzejczyk pokazała zdjęcia z rajskich wakacji
"Dla mnie to takie trochę cwaniactwo i zachowanie bez klasy", "Uważam to za totalny brak szacunku do przeciwnika", "Oczywiście nie ma tu nic sprzecznego z zasadami, ale też nie ma żadnej klasy" - to tylko niektóre komentarze internautów.
Tenisiści bardzo rzadko sięgają po tego typu zagrania. Swego czasu perfekcję w ich stosowaniu osiągnął Kazach Aleksander Bublik. Choć przepisy nie zakazują takiego serwisu, to nie brakuje opinii kibiców, którzy chcieliby zabronić jego stosowania.
W każdym razie Errani i Paolini zwyciężyły Świątek i Kawę 7:5, 7:5. Dzięki temu Włochy zagrają w środę o piąty tytuł w Pucharze Billie Jean King. Ich przeciwniczkami będą Brytyjki lub Słowaczki.
Iga jeszcze spoko ale Kawa tym razem fusy!!! Trochę wstyd i żal z takiej przegranej!