W tym sezonie Iga Świątek zdecydowała się na występ w turnieju finałowym Pucharu Billie Jean King. Wpływ na to miała dwumiesięczna przerwa przez WTA Finals, a także to, że we wspomnianej imprezie odpadła już po fazie grupowej.
Przybycie wiceliderki światowego rankingu WTA do Malagi sprawiło, że nasza reprezentacja stała się jednym z faworytów do końcowego triumfu. W końcu żaden inny zespół nie miał w swoich szeregach tak wysoko notowanej tenisistki w singlowym zestawieniu.
Świątek przyczyniła się do tego, że Polki ograły Hiszpanki (2:0) oraz Czeszki (2:1). Dzięki temu Biało-Czerwone awansowały do półfinału, w którym czekały już Włoszki. Ich rywalizację zaplanowano na poniedziałek, 18 listopada, godzinę 17:00.
ZOBACZ WIDEO: Można wpaść w zachwyt. Jędrzejczyk pokazała zdjęcia z rajskich wakacji
Pierwszy pojedynek nie potoczył się po naszej myśli, bo Magda Linette przegrała z niżej notowaną Lucią Bronzetti 4:6, 6:7(3). Zanim jednak przystąpiła do walki, doszło do zabawnej sytuacji.
Przed oficjalnym startem rywalizacji wszystkie nasze tenisistki oraz kapitan Dawid Celt pojawili się na korcie wraz z proporczykami. Każdy po jednej stronie miał polską flagę, a po drugiej logo PZT. Świątek zauważyła wówczas, że Linette trzyma go odwrotnie niż reszta, która eksponowała nasze barwy.
Z tego powodu młodsza z tenisistek postanowiła poprawić proporczyk starszej. Swoim zachowaniem rozbawiła Magdalenę Fręch, z kolei Maja Chwalińska aż postanowiła sprawdzić, jak wygląda to w jej przypadku.
Świątek z kolei nie zauważyła tego u Celta, który po późniejszym wyjęciu proporczyka również prezentował logo PZT, a nie polską flagę. Można zatem powiedzieć, że naszemu kapitanowi się "upiekło" przed interwencją Igi.