Niedziela, 3 listopada dla polskiego tenisa była słodko-gorzkim dniem. Z jednej strony do rywalizacji po dwumiesięcznej przerwie powróciła Iga Świątek i wygrała swój mecz na WTA Finals, z drugiej Kacper Żuk poinformowało zawieszeniu kariery.
"Po głębokim namyśle postanowiłem zawiesić swoją karierę sportową. Pragnę z tego miejsca podziękować Wam za doping i wspieranie mnie w trudnych chwilach. (...) Największe podziękowania dla rodziców, mojej dziewczyny Karoliny oraz trenera Charpantidisa, bez nich z pewnością nie dotarłbym do miejsca, w którym byłem! Nie rozstaje się jednak z tenisem. Spróbuję realizować się teraz w przekazywaniu zebranego doświadczenia młodszym zawodnikom, mam nadzieje, że z dobrym rezultatem. W końcu 9 pozycja na liście wszechczasów polskiego tenisa zobowiązuje. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi w taki czy inny sposób na drodze mojej sportowej kariery" - napisał tenisista na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.
Tym samym jeżeli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, to Żuk nie powróci już do rywalizacji. Mimo że nie poinformował on o powodach takiej decyzji, to można się domyślać, iż wyniki nie był dla niego satysfakcjonujące. W końcu obecnie zajmuje on odległą, 917. pozycję w światowym rankingu ATP.
W najlepszym momencie nasz tenisista był 162. rakietą świata. Pod tym względem przebiło go jedynie ośmiu reprezentantów naszego kraju.
Żuk może jednak pochwalić się sukcesami w rywalizacji krajowej. W końcu został on mistrzem Polski zarówno w grze pojedynczej, jak i podwójnej. W poprzednim sezonie zapracował na to, by reprezentować Biało-Czerwonych na United Cup.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent