Dwa awanse jednego dnia. Polka rozpędza się w USA

Materiały prasowe / PZT/Monika Piecha / Na zdjęciu: Katarzyna Kawa
Materiały prasowe / PZT/Monika Piecha / Na zdjęciu: Katarzyna Kawa

Katarzyna Kawa doskonale radzi sobie w turnieju rangi ITF W100 w amerykańskim Macon. Polka osiągnęła już ćwierćfinał w grze pojedynczej, a także półfinał w deblu wraz z Sophie Chang.

Trzy miesiące na zwycięstwo w grze pojedynczej musiała czekać Katarzyna Kawa. Po ośmiu porażkach z rzędu nasza tenisistka przełamała się przy okazji startu w turnieju rangi ITF W100 w Macon.

W czwartek (17 października) Polka poszła za ciosem i odprawiła turniejową "siódemkę" Australijkę Astrę Sharmę 7:5, 6:4, dzięki czemu awansowała do ćwierćfinału. Kilka godzin później Kawa mogła także świętować miejsce w półfinale zmagań w grze podwójnej, kiedy to wraz z Amerykanką Sophie Chang ograły Czeszkę Michaelę Bayerlovą i Słowaczkę Martinę Okalovą 6:4, 6:2.

Mecz singlowy z udziałem naszej tenisistki przyniósł serię sześciu przełamań z rzędu, po których miał miejsce remis 3:3. W siódmym gemie po raz pierwszy w tym spotkaniu tenisistka, a konkretnie Kawa, utrzymała podanie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc

W jedenastym gemie dla Sharmy pojawiła się okazja na przełamanie, lecz wówczas trzy punkty z rzędu zdobyła rywalka. Natomiast Polka chwilę później wypracowała dwie piłki setowe i już przy pierwszej zakończyła partię.

II set rozpoczął się znakomicie dla naszej tenisistki (3:0). Chwilę później nie wykorzystała dwóch okazji, by powiększyć przewagę. To się zemściło, bo momentalnie straciła podanie i Australijka doprowadziła do remisu 3:3.

Szalony okazał się być ósmy gem, który trwał ponad kilkanaście minut. Ostatecznie Kawa wykorzystała dopiero czwartego break pointa, czym przybliżyła się do końcowego sukcesu. Chwilę później bez zdobycia punktu straciła serwis, lecz odpłaciła się tym samym. Przy drugiej piłce meczowej Polka zakończyła pojedynek.

Trzecią rywalką Kawy w amerykańskim Macon będzie reprezentantka gospodarzy Lea Ma. Tenisistka w światowym rankingu WTA jest sklasyfikowana niżej od Polki o 139 pozycji.

Jeżeli chodzi o starcie deblowe, to Kawa i Chang doskonale rozpoczęły mecz, bo od prowadzenia 3:0. Jednak trzy kolejne gemy padły łupem rywalek, które doprowadziły do remisu (3:3).

Mimo że w szóstym gemie Polka i Amerykanka nie wykorzystały break pointa, to poprawiły się w ósmym. Jednak piłki setowej przy własnym podaniu nie udało im się wykorzystać, lecz poprawiły się przy serwisie Bayerlovej i Okalovej, kończąc partię przy czwartym setbolu.

II odsłona meczu rozpoczęła się lepiej dla czesko-słowackiego duetu (2:0). Od tego momentu rozpoczął się jednak koncert ze strony Kawy i Chang, który trwał aż do zakończenia spotkania.

Polka i Amerykanka wygrały bowiem sześć gemów z rzędu, w tym trzy przy serwisie rywalek. Taka dominacja sprawiła, że udało im się zakończyć rywalizację w dwóch setach i awansować do półfinału. Tam czeka ich starcie z Amerykankami Whitney Osuigwe i Alaną Smith.

ITF Macon:

II runda gry pojedynczej:

Katarzyna Kawa - Astra Sharma (Australia, 7) 7:5, 6:4

ćwierćfinał gry podwójnej: 

Katarzyna Kawa (Polska) / Sophie Chang (USA) - Whitney Osuigwe / Alana Smith (USA) 6:4, 6:2

Źródło artykułu: WP SportoweFakty