Pod wodzą nowego trenera Iga Świątek przystąpi do rywalizacji w kończącym sezon WTA Finals. Nie można również wykluczyć, że nasza tenisistka ostatecznie zdecyduje się jeszcze na start w finałach Pucharu Billie Jean King.
Miejsce Tomasza Wiktorowskiego zajął Wim Fissette. Liderka światowego rankingu WTA w czwartek (17 października) oficjalnie poinformowała, że rozpoczęła współpracę z belgijskim trenerem, który swego czasu pracował z Rumunką Simoną Halep czy Czeszką Petrą Kvitovą.
W rozmowie z WP SportoweFakty były już trener Świątek podkreślił, że rozstanie było koniecznością (więcej TUTAJ). Tymczasem były prezydent Polski i były prezesa PKOl Aleksander Kwaśniewski wskazał, co miało być powodem tej roszady.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc
- Zmiany w sztabach szkoleniowych nie są nowością. Jedyne, co może być dziwne, to to, że nie odbyło się to po zakończeniu sezonu, tylko w trakcie. Uważam, że momentem zasadniczym, który zdarzył się w tym roku, były igrzyska olimpijskie - powiedział Kwaśniewski podczas wizyty w programie "Polsat Sport Talk".
- Iga jechała tam w roli stuprocentowej faworytki, nastawiona na złoty medal. Grała na swoich kortach, gdzie jeszcze parę tygodni wcześniej wygrywała, a tam ta psychiczna porażka w półfinale... Ona nie podjęła walki, była rozkojarzona, no coś tam się wydarzyło. Doceniam to, że później ona zdobyła ten brązowy medal, no ale to był ślad. Sądzę, że jej stan psychiczny od tego momentu to efekt zawodu olimpijskiego. Myślę, że na tym tle nastąpiła zmiana szkoleniowca - dodał.
Po wspomnianych igrzyskach Świątek rozegrała tylko i wyłącznie jeden turniej pod wodzą Wiktorowskiego. Wystartowała w wielkoszlemowym US Open, gdzie dotarła do ćwierćfinału, a później raz po raz wycofywała się z imprez w Azji. Przez to przed startem WTA Finals straci pierwszej miejsce w rankingu na rzecz Białorusinki Aryny Sabalenki.