Magda Linette po fali wycofań została w turnieju WTA 1000 w Pekinie rozstawiona z numerem 31. To sprawiło, że w pierwszej rundzie miała wolny los. W stolicy Chin odniosła dwa zwycięstwa, sprawiając niemałą sensację w trzeciej rundzie. 32-latka odprawiła wówczas piątą rakietę świata Jasmine Paolini.
W meczu o ćwierćfinał nasza tenisistka trafiła na Mirrę Andriejewą. 17-letni talent z Rosji był stawiany w roli zdecydowanej faworytki do zwycięstwa, choć ostatnie spotkanie z Polką nie potoczyło się po jej myśli. Linette pokonała bowiem tę rywalkę w pierwszej rundzie igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Pojedynek w Pekinie od początku nie układał się po myśli Polki. 32-latka popełniała sporo błędów, a rywalka grała bardzo solidnie i wygrała pierwszą partię 6:1. Choć w drugiej odsłonie Linette znacznie bardziej postawiła się Rosjance, ta okazała się za mocna.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje
Andriejewa wygrała finalnie 6:1, 6:3 po 74 minutach gry. Największym problemem naszej tenisistki w tym spotkaniu była jej postawa w gemach przy własnym podaniu. Polka tylko raz zdołał utrzymać serwis, a dodatkowo popełniła łącznie aż 49 błędów.
Kibice na powrót Linette na kort nie będą musieli długo czekać. Nastąpi on już w przyszłym tygodniu podczas turnieju WTA 1000 w Wuhan. Zmagania te odbędą się w dniach 7-13 października. Drabinka zostanie rozlosowana w sobotę, wówczas poznamy rywalki wszystkich naszych zawodniczek. W zmaganiach tych zobaczymy również powracającą Igę Świątek i Magdalenę Fręch.