W ostatnim czasie bardzo wiele się mówi na temat kalendarza rozgrywek WTA i ATP Tour. Tenisistki i tenisiści narzekają, że grają zbyt dużo. Przy takim natężeniu łatwo o kontuzje, ale poruszane są również kwestie zdrowia psychicznego.
Na szczery wpis w mediach społecznościowych zdecydowała się w piątek Caroline Garcia. 30-letnia tenisistka ma za sobą wyjątkowo trudny rok. Z bilansem spotkań 17-16 nie utrzymała pozycji w czołówce i spadła na 36. miejsce w rankingu WTA.
Ostatni pojedynek Francuzka rozegrała w ramach półfinału turnieju WTA 500 w Guadalajarze. W Meksyku lepsza od niej okazała się Magdalena Fręch. Jak się teraz okazuje, był to ostatni mecz rozegrany przez byłą czwartą rakietę świata w sezonie 2024, o czym poinformowała na platformie X w szokującym oświadczeniu. Poniżej cytujemy je w całości.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni
"Guadalajara wyznaczyła koniec mojego sezonu 2024. Nie była to łatwa decyzja, ponieważ w tenisie każdy tydzień przerwy to jak pozostawanie w tyle - utrata punktów rankingowych i 'stracone' okazje. Ale wiem, że to właściwa decyzja, aby wrócić silniejszą w 2025 roku i ponownie walczyć o te wielkie chwile" - napisała Garcia.
"Fizycznie, wyciskałam z moich barków maksimum, próbując odzyskać siły podczas rywalizacji, ale to po prostu nie działa. Potrzebuję więcej czasu wolnego, aby odpowiednio się wyleczyć.
Psychicznie, potrzebuję resetu. Muszę odejść od ciągłej harówki tenisowej, wziąć prawdziwy urlop, odnowić kontakt z rodziną i bliskimi oraz pozwolić sobie na oddech bez presji występu" - stwierdziła.
"W tym roku moje nastawienie było toksyczne. Straciłam kontakt z radością bycia tenisistką i stałam się obsesyjnie skupiona na rankingach i zwycięstwach. Moje wyniki nie odpowiadały moim celom ani oczekiwaniom. Praca, poświęcenie, ból - wszystko to było takie samo jak wcześniej, ale nie było rezultatów i nie mogłam rywalizować na poziomie, na jaki mnie stać. To było naprawdę trudne do zaakceptowania" - przyznała Francuzka.
"Mam teraz 30 lat i miałam niesamowitą karierę - wygrałam tytuły na poziomie WTA 1000, finały WTA, podwójne turnieje Wielkiego Szlema, dotarłam na 4. miejsce na świecie. Ale w mojej głowie tkwiłam w tym, czego nie osiągnęłam. Nigdy nie dotarłam na 1. miejsce, nigdy nie wygrałam turnieju Wielkiego Szlema, nigdy nie stanęłam na podium olimpijskim. Byłam niespójna, nie potrafiłam utrzymać się w pierwszej dziesiątce przez cały rok" - napisała Garcia.
"Czy wierzę, że nadal mogę to osiągnąć? Czasami tak. Innym razem nie jestem tego taka pewna. Nie jestem pewna, czy będę w stanie dalej się starać tak samo, jak wcześniej" - dodała.
"Jestem wyczerpana niepokojem, atakami paniki, łzami przed meczami. Mam dość tracenia rodzinnych chwil i braku miejsca, które mogłabym nazwać domem. Mam dość życia w świecie, w którym moja wartość jest mierzona wynikami z zeszłego tygodnia, moją pozycją w rankingu lub moimi niewymuszonymi błędami" - wyznała Francuzka.
"Przez zbyt długi czas pozwalałam tenisowi mnie pochłaniać, doświadczać emocjonalnych wzlotów i upadków każdego wyniku. Ale jestem czymś więcej. Jestem kobietą z wartościami, talentami, pasjami, wadami i mocnymi stronami. Nie jestem idealna, ale robię, co mogę" - dodała.
"Chciałabym, żeby łatwo było się zmieniać, rozwijać, przyjmować nowy sposób myślenia. Chciałabym móc po prostu wyjść, grać swobodnie, uśmiechać się i wykonywać najlepsze zagrania, kiedy się to liczy. Ale jak mówi moja przyjaciółka Alize Cornet, prawdziwa zmiana wymaga czasu. Nie da się cofnąć lat treningu z dnia na dzień" - napisała Garcia.
"Ostatnio czułam się przytłoczona w tourze - presja, żeby dobrze grać, oczy obserwujące każdy twój ruch. Zmagałam się z lękiem, zamykałam się w sobie, czułam się uwięziona na korcie. Wygrywanie nie daje mi już satysfakcji; przynosi ulgę, że to już koniec" - zszokowała Francuzka.
"Mimo wszystko kocham tenis. Dał mi tak wiele - lekcje, doświadczenia, wspaniałych ludzi (jak mój narzeczony) i niezapomniane emocje. Tenis ukształtował mnie.
Więc na razie decyduję się odejść. Biorę kilka tygodni wolnego, żeby się zregenerować, a potem zacznę przygotowywać się do 2025 roku wcześniej - fizycznie, psychicznie i taktycznie" - stwierdziła.
"Kiedy w końcu zostawię tenis za sobą, chcę spojrzeć wstecz i powiedzieć, że podobała mi się ta podróż, jestem z siebie dumna i dałam z siebie wszystko. I na koniec, wygrałam po drodze kilka naprawdę fajnych rzeczy" - dodała.
"Dziękuję wam wszystkim za wsparcie. Do zobaczenia w Australii" - zakończyła Garcia, która zamierza powrócić do rywalizacji podczas styczniowych turniejów na Antypodach.