Zrobiła to! Magdalena Fręch mistrzynią w Guadalajarze!

Getty Images / Simon Barber / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
Getty Images / Simon Barber / Na zdjęciu: Magdalena Fręch

Magdalena Fręch wygrała pierwszy w karierze turniej głównego cyklu! Polska tenisistka okazała się najlepsza w imprezie WTA 500 na kortach twardych w meksykańskiej Guadalajarze. W niedzielnym finale zwyciężyła Australijkę Olivię Gadecki 7:6(5), 6:4.

W decydującym pojedynku zawodów w Guadalajarze zmierzyły się rozstawiona z piątym numerem Magdalena Fręch (WTA 43) i Olivia Gadecki (WTA 152), która przeszła przez eliminacje. Było to pierwsze spotkanie obu pań na zawodowych kortach, ale pewne było, że jedna z nich będzie się cieszyć z premierowego mistrzostwa w kobiecym tourze.

Już pierwsze gemy pokazały, że kibiców czeka interesujące spotkanie. Obie zawodniczki miały swoje szanse, lecz żadnej z nich nie udało się wywalczyć przełamania. Gadecki obroniła po jednym break poincie w pierwszym i trzecim gemie. Z kolei Fręch dwukrotnie uratowała podanie w drugim gemie. Potem gra się wyrównała, a to zwiastowało emocje.

Ponieważ w premierowej odsłonie nie było ani jednego przełamania, rozstrzygnął tie-break. W rozgrywce tej nie brakowało mini przełamań i zwrotów akcji. Fręch wygrała od stanu 1-2 trzy piłki i na zmianie stron prowadziła. Po chwili przewagę miała Gadecki, która wysunęła się na 5-4. W decydujących momentach wyszło doświadczenie naszej reprezentantki. 26-latka z Łodzi lepiej wytrzymała presję i to ona wypracowała i wykorzystała piłkę setową.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni

Ale porażka w partii otwarcia nie załamała 22-letniej tenisistki z Antypodów. Drugiego seta rozpoczęła ona od wyraźnej chęci poprawy. Gadecki prezentowała się bardzo ofensywnie i w nagrodę już w pierwszym gemie zdobyła przełamanie. Potem wyszła na 2:0 i pytanie było tylko, czy utrzyma wywalczoną przewagę.

Fręch zastosowała wówczas taktykę, która sprawdziła się w Guadalajarze. Nasza reprezentantka postawiła na solidność i regularność. Kapitalnie pracowała w defensywie i potrafiła odegrać piłkę z niemal każdej pozycji. Pozostało jej tylko czekać na swoje szanse, a te nadeszły już w czwartym gemie. Polka odrobiła breaka i wyrównała na po 2. Teraz to ona miała inicjatywę na korcie.

Końcowa część drugiej odsłony była popisem Fręch, choć nie zabrakło także nerwowości. Gdy Polka wywalczyła przełamanie na 5:3, nie zakończyła pojedynku przy własnym podaniu, gdyż zmarnowała meczbola. Gadecki zagrała naprawdę znakomicie i odrobiła stratę przełamania. Jednak z powrotu do gry cieszyła się bardzo krótko. Po zmianie stron nasza zawodniczka przycisnęła na returnie i wypracowała kolejne trzy piłki meczowe. Tym razem nie czekała z rozstrzygnięciem pojedynku i po zdobyciu ostatniego punktu z radością padła na kort!

Po godzinie i 56 minutach Fręch pokonała ostatecznie Gadecki 7:6(5), 6:4. W niedzielnym finale Polka zanotowała 11 wygrywających uderzeń i 19 niewymuszonych błędów. Wykorzystała także 3 z 5 break pointów, a sama straciła serwis dwukrotnie. Australijka miała 29 kończących zagrań, ale i aż 34 pomyłki. Tenisistki rozegrały 148 punktów, z czego 81 padło łupem naszej reprezentantki.

Fręch została czwartą Polką (po Agnieszce Radwańskiej, Magdzie Linette i Idze Świątek), która wygrała zawody głównego cyklu. Za triumf w Guadalajara Open Akron otrzyma 500 punktów do rankingu WTA oraz czek na sumę 142 tys. dolarów.

W niedzielę rozegrano również finał gry podwójnej. Mistrzyniami debla zostały oznaczone trzecim numerem Anna Danilina i Irina Chromaczowa. Kazaszka i Rosjanka odwróciły losy spotkania, pokonując Gruzinkę Oksanę Kałasznikową i Rosjankę Kamillę Rachimową 2:6, 7:5, 10-7.

Guadalajara Open Akron, Guadalajara (Meksyk)
WTA 500, kort twardy, pula nagród 922,5 tys. dolarów
niedziela, 15 września

finał gry pojedynczej:

Magdalena Fręch (Polska, 5) - Olivia Gadecki (Australia, Q) 7:6(5), 6:4

finał gry podwójnej:

Anna Danilina (Kazachstan, 3) / Irina Chromaczowa (3) - Oksana Kałasznikowa (Gruzja, 4) / Kamilla Rachimowa (4) 2:6, 7:5, 10-7

Komentarze (28)
avatar
głos z Rzeszowa 61
16.09.2024
Zgłoś do moderacji
10
6
Odpowiedz
Kochane ludziska . Brawo dla M.F. ale przypominam , że grała ona z zawodniczką z połowy DRUGIEJ SETKI WTA . 
avatar
Tennyson
16.09.2024
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
Mógłbym po raz enty się rozpisać w swoim stylu, ale tym razem pozwolę sobie ograniczyć się do skromnych gratulacji i powitania Magdaleny Fręch w niewielkim klubie polskich tenisistek, które maj Czytaj całość
avatar
BlazejB
16.09.2024
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Piękna sprawa. Normalna nienajsilniejsza zawodniczka. Wyobraźcie sobie teraz, że Magdalena Fręch ma siłę na takim samym poziomie jak Sabalenka. Fajnie, że zawodniczka ma swój własny styl. 
avatar
Foxeta21
16.09.2024
Zgłoś do moderacji
9
4
Odpowiedz
Pięknie. Wielkie brawa .Skromna ,sympatyczna i ładnie się wypowiada .Nie to co piskliwy, zacinający się Igor z uszatą Darią za plecami i naburmuszonym Wiktorem .
Brawo Maga dla Ciebie i sympaty
Czytaj całość
avatar
Ksawery Darnowski
16.09.2024
Zgłoś do moderacji
8
2
Odpowiedz
Brawo. Fręch w przeciwieństwie do Świątek ciągle się rozwija, dodaje nowe elementy do swojej gry.