"To jest pełna dominacja". Rewelacyjna gra Igi Świątek napawa optymizmem

Getty Images / Fatih Aktas/Anadolu / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Fatih Aktas/Anadolu / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek pokonała Ludmiłę Samsonową i awansowała do ćwierćfinału US Open. W nim Polka zmierzy się Jessicą Pegulą. Cieszyć może coraz lepsza dyspozycja 23-latki - Po prostu zapomniała o igrzyskach olimpijskich - mówi komentator Bartosz Ignacik.

Iga Świątek pokonała 6:4, 6:1 Ludmiłę Samsonową i awansowała do ćwierćfinału US Open. Tam na Polkę będzie czekała Amerykanka Jessica Pegula (szóste miejsce w rankingu WTA - dop.red.).

Biało-Czerwona w 1/4 finału tak naprawdę od samego początku była zdecydowanie lepsza od Rosjanki, nie dając jej praktycznie żadnych szans. Nasza reprezentantka wygrała wszystkie gemy, w których serwowała.

- Pełna kontrola od początku do końca. Jeśli jej przeciwniczki w ostatnich meczach nie są w stanie wygenerować choćby jednego break pointu, to o czym my tu mówimy? To jest pełna dominacja - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Bartosz Ignacik.

Komentator Canal+ Sport podkreśla, że serwis 23-latki po raz kolejny posiada odpowiednią prędkość. Co więcej, ponownie jest ona świetnie przygotowana pod względem fizycznym. Zaznacza, że nie twierdzi, iż kiedyś było coś nie tak pod tym względem, lecz teraz najlepsza rakieta świata ma baterie naładowane na sto procent, co przynosi efekty.

ZOBACZ WIDEO: "Pod Siatką". Nastroje dopisują. Zobacz ostatnie dni przed igrzyskami od kulis

- Widzimy idealne rozkręcania się z rundy na rundę. Możemy powiedzieć głośno, że Iga po prostu zapomniała o igrzyskach olimpijskich. Ostatnie dwa spotkania każą nam myśleć o tym, że w US Open można zakręcić się w okolicach finału. Ta gra zaczęła cieszyć oko i to napawa optymizmem przed ostatnią częścią sezonu - komentuje nasz rozmówca.

Teraz na Świątek czeka ćwierćfinał. W opinii Ignacika Jessica Pegula prezentuje się dobrze, ale zarówno w konfrontacji z Amerykanką, jak i z Beatriz Haddad Maią lub Karoliną Muchovą w ewentualnym półfinale, faworytką będzie Biało-Czerwona.

- Każdy finał brałbym w ciemno. Wiadomo, że pojedynek w tej fazie wywołuje dodatkowe emocje i dawkę adrenaliny. Mając na myśli mecz Świątek i Sabalenki, można spodziewać się wszystkiego. Nie wracałbym także do tego, co wydarzyło się w WTA Cincinnati. Tam 23-latka miała w głowie jeszcze to, co działo się w Paryżu. Sama powiedziała, że poprzedni turniej traktowała bardziej treningowo. To było widać. Wówczas Białorusinka była bardzo mocna. Tym razem stawiałbym szanse po równo - podsumowuje Bartosz Ignacik.

Spotkanie Igi Świątek z Jessicą Pegulą zaplanowane zostało na środę. Relację tekstową LIVE z tego meczu przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFaky

Czytaj więcej:
Tragedia podczas US Open. Tenisistka o wszystkim poinformowała

Komentarze (60)
avatar
romanfish5
5.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
swiatek ma problem psyhciczny jej najleprze dni minely chyba ze trafi na okazje caly swiat mowi ze jest tenisistkaq toaletowa i to jej niewychodzi Begula nie dala jej zadnych szans ze stoickim Czytaj całość
avatar
sonia54
5.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poczekajmy jak wygra turniej a nie pisać niepotrzebnie. 
avatar
prym
4.09.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ignacik to niby ekspert ? Od czego ? Tak tylko pytam . 
avatar
mattii
4.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj oj,Muchowa i Sabalenka mogą to boleśnie zweryfikować. Już po losowaniu wszyscy mówili,że Iga ma lekką drabinkę. 
avatar
yendrek
4.09.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
według tego sportowego pisaka Olimpiada /srebro/ była porażką?