"Faktycznie widziałam go tam". Dostrzegła, kto pojawił się na meczu

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek podczas wywiadu
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek podczas wywiadu

- Na początku grałyśmy trochę męski tenis. Utrzymywałyśmy serwisy i wiedziałam, że szanse się pojawią i wykorzystałam je - powiedziała Iga Świątek w pomeczowym wywiadzie. Polka awansowała do ćwierćfinału US Open po ograniu Ludmiły Samsonowej.

Udany występ podczas wielkoszlemowego US Open notuje obecnie Iga Świątek. W nocy z poniedziałku na wtorek (2/3 września) udało jej się wywalczyć awans do ćwierćfinału.

Nasza tenisistka po raz trzeci na nowojorskich kortach pokonała tenisistkę z Rosji, a mianowicie Ludmiłę Samsonową. Ich pojedynek był zacięty, lecz tylko w premierowej odsłonie. W drugiej Polka poradziła sobie zdecydowanie lepiej i triumfowała 6:4, 6:1.

- Na początku grałyśmy trochę męski tenis. Utrzymywałyśmy serwisy i wiedziałam, że szanse się pojawią i wykorzystałam je. W drugim secie chciałam utrzymać koncentrację i jestem zadowolona z tego zwycięstwa - przyznała liderka światowego rankingu WTA w pomeczowej rozmowie na korcie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pogromca Błachowicza złapał oponę. Kilkanaście sekund i po sprawie!

Świątek zdradziła również, jak wyglądały jej przygotowania do US Open, które nie okazały się intensywne. - Czuje się coraz pewniej na US Open w tym roku. Przed startem z moim zespołem więcej czasu poświęciliśmy na odpoczynek niż trening, więc te pierwsze rundy były trochę nierówne - wyznała.

Spotkanie naszej tenisistki z perspektywy trybun obserwował znany aktor. Mowa dokładnie o Jasonie Sudeikisie, którego dostrzegła zawodniczka pochodząca z Raszyna.

- Jestem fanką Teda Lasso (serial opracowany przez Sudeikisa - przyp. red.), tego szczególnie pozytywnego podejścia, które prezentuje w serialu. Tam jest duch zespołowy, bo to piłka nożna, a my na korcie jesteśmy sami. Unikam patrzenia na ekrany, ale jak patrzyłam na sędzię, to faktycznie widziałam go tam, ale starałam się utrzymać koncentrację. Mam nadzieję, że podobała mu się moja gra - powiedziała Polka.

Zanim rozpoczęło się spotkanie Świątek z Samsonową, jasne było, że o miejsce w półfinale liderka rankingu powalczy z szóstą rakietą świata Amerykanką Jessiką Pegulą. - Grałam z nią m.in. tutaj dwa lata temu. Trzeba uważać, dobrze pracować na nogach, to będą długie wymiany, będzie intensywność - stwierdziła na temat nadchodzącego meczu.

Komentarze (6)
avatar
Cofi
3.09.2024
Zgłoś do moderacji
9
4
Odpowiedz
senior1 - idź sie przewietrzyć na protestach !!! Pomachasz transparentem - prawie jak rakietą ... 
avatar
senior1
3.09.2024
Zgłoś do moderacji
30
28
Odpowiedz
Chinka pobije nasza gwiazde.
Iga juz sie trzesie ze strachu.
Daria nie pomoze bo sama tez sie trzesie. 
avatar
senior1
3.09.2024
Zgłoś do moderacji
11
9
Odpowiedz
A co ? Wlazl przez plot ten aktor bez biletu ze to cos szczegolnego ? 
avatar
jotwu
3.09.2024
Zgłoś do moderacji
17
8
Odpowiedz
No i co z tego wynika? Nie piszcie takich p. ierdół.