"Dużo pozytywnych wniosków po wygranej Igi Świątek z Anastazją Pawluczenkową. Bez słabszego momentu, z dobrym serwisem i małą liczbą błędów, chociaż agresywnie grająca rywalka długo naciskała. Widać było, że Iga czuła się na korcie bardzo pewnie. Bardzo dobry mecz" - podsumował Marek Furjan, komentator tenisa w Eurosporcie.
"Dobry mecz Igi, pojawia się stabilność, spokój w wykańczaniu akcji i naprawdę dobry serwis. Pawluczenkowa z ogromnymi problemami w defensywie i brakiem cierpliwości co raczej nie dziwi znając ją. Idziemy mecz po meczu, ale patrząc na perspektywę drabinki, mogą czekać tu Igę dobre rzeczy!" - stwierdził prowadzący profil Sofa Sportowa Michał Dembek, były tenisista, a obecnie trener.
"Bardzo dobry mecz Igi Świątek. Mam takie odczucia, że dziś była bardzo spokojna, pewna i skoncentrowana. Nawet te zachowania Pawluczenkowej nie wybiły jej z rytmu" - ocenił Dawid Żbik, komentator tenisa w Eurosporcie.
"Coraz lepiej wygląda dyspozycja Igi Świątek w tegorocznym US Open. W 3r. pokonała Anastazję Pawluczenkową 6:4, 6:2 i w kolejnym meczu zagra z następną Rosjanką - Ludmiłą Samsonową" - podkreślił Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub".
"Bałem się trochę meczu z Pawluczenkową, bo zbudowała wysoką formę, a siłę ognia ma ogromną. Iga Świątek znów była jednak dzisiaj świetna - bez momentu dekoncentracji, znakomity serwis (ani jednego breakpointa). Pavs zmuszona do ruchu popełniała błędy, rotacje Igi zrobiły swoje" - przyznał Michał Chojecki z "Super Expressu".
"19 winnerów i tylko 9 niewymuszonych błędów. A zaledwie 1 w drugim secie (przy 8 winnerach). Podoba mi się to, jak Iga Świątek podniosła poziom po słabym występie przeciw Rachimowej w I rundzie. Teraz Samsonowa w walce o ćwierćfinał US Open" - brzmi wpis Łukasza Jachimiaka ze Sport.pl.
"Iga Świątek załatwiła Anastazję Pawluczenkową w trzeciej rundzie US Open 2024 (6:4, 6:2). 19 zagrań kończących, zaledwie 9 niewymuszonych błędów. Punkty wygrane po pierwszym serwisie ze skutecznością 77 proc., po drugim 71 proc. Liderka rankingu WTA" - napisał Mateusz Połuszańczyk, były dziennikarz m.in. Meczyki.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pogromca Błachowicza złapał oponę. Kilkanaście sekund i po sprawie!