Przed turniejem Amerykanka była jedną z faworytek do medalu podczas igrzysk olimpijskich 2024. W dwóch pierwszych meczach na turnieju w Paryżu 20-latka potwierdziła swoje aspiracje, pokonując bez straty seta najpierw Australijkę Ajlę Tomljanović, a następnie Argentynkę Marię Lourdes Carle.
W trzeciej rundzie rywalką wiceliderki rankingu WTA była Chorwatka Donna Vekić. Skazywana na pożarcie 28-latka dzielnie radziła sobie w pierwszym secie, doprowadzając do tie-breaka, którego po dramatycznej końcówce rozstrzygnęła na swoją korzyść.
Porażka zdecydowanie wytrąciła Amerykankę z równowagi, co było widać w trakcie drugiej partii. Ona również nie układała się po myśli 20-latki. Po tym, jak arbiter przyznał Chorwatce punkt na przełamanie, dający prowadzenie 4:2, tenisistka zza oceanu wdała się w dyskusję z prowadzącym to spotkanie Hiszpanem.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Przemysław Babiarz zawieszony. "Obie strony powinny sobie podać ręce"
Zdaniem zawodniczki, wcześniej rywalka popełniła błąd przebijając piłkę w aut, co zasygnalizował arbiter liniowy. Prowadzący mecz Jaume Campistol skorygował jednak tę decyzję, przyznając punkt Chorwatce po tym, jak Gauff odbiła piłkę w siatkę.
"On to uznał, zanim piłka wpadła w siatkę. To jest niesprawiedliwe. Jesteście niesprawiedliwi wobec mnie. Mam nadzieję, że pewnego dnia ta gra stanie się sprawiedliwa, ale obecnie tak nie jest" - mówiła w stronę arbitra Amerykanka. Ten pozostał jednak nieugięty, podkreślając, że komenda arbitra liniowego nie miała wpływu na jej uderzenie.
Po awanturze z sędzią 20-latka nie zdołała powrócić do gry. Przegrała siódmego gema w drugim secie mimo prowadzenia 40:0. Kolejny również padł łupem Chorwatki, która przypieczętowała triumf w meczu zwyciężając drugiego seta 6:2 i cały mecz 2:0.
Rywalką Donny Vekić w kolejnej rundzie będzie triumfatorka z pary Marta Kostiuk - Maria Sakkari.
Czytaj także:
Paryż 2024: Rosjanie oburzeni banerem na meczu Ukrainki. Domagają się interwencji MKOl