Jannik Sinner został ósmym tenisistą, który zdobył tytuł w pierwszym występie po objęciu prowadzenia w rankingu ATP. W niedzielę Włoch, który 10 czerwca wszedł na szczyt klasyfikacji singlistów, pokonał 7:6(8), 7:6(2) Huberta Hurkacza w finale turnieju "500" w Halle.
- To wiele dla mnie znaczy. Mecz przeciwko Hubiemu był trudny. Wiedziałem, że muszę naprawdę dobrze serwować, a o wyniku setów będzie decydować kilka ważnych punktów - powiedział po meczu.
Dla Włocha to także 14. w karierze tytuł w głównym cyklu, ale pierwszy na trawie. Stał się 17. aktywnym tenisistą, który skompletował wygrane turnieje na wszystkich nawierzchniach. - Starałem grać jak najlepiej w najważniejszych momentach. Jestem bardzo szczęśliwy z powodu tego turnieju, ponieważ pierwszy w karierze triumf na korcie trawiastym to znakomite uczucie - podkreślił.
Zapytany, co dało mu sukces w tie breakach, odparł: - W ważnych momentach on kilka razy nie trafiał pierwszym podaniem i musiał podawać drugim, a wtedy mogłem zrobić różnicę. Myślę, że to było kluczowe.
22-latek z San Candido, który wygraną zadedykował swojej partnerce, tenisistce Annie Kalinskiej, przyznał, że triumf w Halle jest dla niego świetnym prognostykiem przed startującym 1 lipca wielkoszlemowym Wimbledonem.
- Nie mogę doczekać się Wimbledonu. W zeszłym roku pokazałem tam dobry tenis i doszedłem do półfinału. Teraz na pewno jestem jeszcze bardziej pewny siebie i swoich umiejętności na trawie. Oczywiście, może być inaczej niż w Halle, ale mam tydzień na przygotowanie się i nadzieję, że będzie to dla mnie dobry turniej - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor chciał rzucić koszulkę. I zaczęło się szaleństwo