Maks Kaśnikowski rozegrał na zakończenie środy w Perugii swój drugi mecz. Wcześniej wygrał na korcie ziemnym we Włoszech z Francesco Maestrellim. Od poniedziałku czekał na drugie wyzwanie, które zapowiadało się na duże.
Polak trafił w drabince na rozstawionego z numerem trzecim Bornę Coricia. Na poziomie Challengerów reprezentant Chorwacji jest tenisistą, którego nie trzeba szczególnie przedstawiać. W 2018 roku był na 12. miejscu w rankingu ATP, a w późniejszych sezonach osiągał czwartą rundę Australian Open oraz ćwierćfinał US Open. W karierze potrafił wygrać mecz z Rogerem Federerem, Rafaelem Nadalem czy Stefanosem Tsitsipasem.
Maks Kaśnikowski rozpoczął mecz bez kompleksów i nie dał się zdominować znanemu przeciwnikowi. Borna Corić nie potrafił odebrać podania Polakowi i tenisiści zgodnie dotarli do wyniku 5:5. Finisz pierwszego seta należał do Maksa Kaśnikowskiego. Niżej notowany zawodnik wykorzystał drugiego break pointa w gemie na 6:5, po czym zamknął seta w gemie na 7:5.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
W drugim secie rozpędzony Maks Kaśnikowski potrzebował jeszcze mniejszej liczby gemów do pokonania Chorwata. Wytrzymał trudniejszy moment i obronił pierwsze w meczu break pointy. Od wyniku 3:4 zwyciężał w gemach już tylko Polak i tym samym odwrócił rezultat na 6:4. Przez całe starcie nie dał odebrać sobie podania, a dwukrotnie wygrał przy serwisie Borny Coricia.
Zwycięzca meczu zagra w ćwierćfinale z Sumitem Nagalem.
II runda gry pojedynczej:
Maks Kaśnikowski (Polska) - Borna Corić (Chorwacja, 3) 7:5, 6:4
Czytaj także: Tego Australian Open nie zapomni! Najpierw tytuł z Polakiem, teraz kolejny triumf
Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia